Jakiś czas temu odwiedziła mnie koleżanka. Rozmowa zeszła na moje rysunki, które wiszą w salonie. Jednym z nich była czarna mandala. Widząc ją koleżanka zapytała czy narysowałam też zieloną. Oparłam, że nie. "To zrób to koniecznie" - powiedziała. A następnie dodała, że zielona mandala przynosi szczęście finansowe, pod warunkiem, że narysuje się ją samodzielnie. Dodała też, że odkąd ma swoją nigdy nie zabrakło jej pieniędzy. Nie wzięłam sobie tego do serca, bo czy rysunek może przynieść szczęście, jakiekolwiek? Samo rysowanie oczywiście mnie uszczęśliwia, szczególnie jak mi się coś uda, ale powodzenie finansowe uzależnione od konkretnego wzoru? Nie przemawiało to do mnie, a jednak w głowie wciąż miałam naszą rozmowę. W końcu od dawien dawna ludzie wierzyli, że pewne przedmioty przynoszą szczęście - zużyte podkowy, dzwoneczki, grosz w portfelu czy karpia łuska zachowana z ryby przygotowywanej na wigilię. A kolory? O symbolice barw pisano już wiele, a zieleń to w końcu kolor nadziei. Z ciekawości sprawdziłam znaczenie mandali. Obraz wpisany w okrąg pojawiał się w wielu kulturach, często oznaczał harmonię, uporządkowanie chaosu. W buddyzmie mandala jest formą medytacji. W Europie wykorzystywana jest w celach terapii antystresowej, często w formie kolorowanek.
Podsumowując całą tę wiedzę, uznałam, że nawet jeśli nie pomoże, to na pewno nie zaszkodzi mi zielona mandala. Zwłaszcza, że jej rysowanie to duża frajda.
Tak się rozpędziłam z tym malowaniem, że powstała jeszcze biała mandala, na drewnianej podstawce.
Ciekawa jestem co Wy sadzicie o przedmiotach, wzorach czy roślinach przynoszących szczęście? A może znacie takie co przynoszą pecha? Oczywiście mam na myśli przedmioty, które można przynieść do domu, a nie np. czarnego kota przebiegającego drogę - w to akurat nie wierzę, koty są wspaniałe, nieważne w jakim kolorze mają futerko. :)
Podsumowując całą tę wiedzę, uznałam, że nawet jeśli nie pomoże, to na pewno nie zaszkodzi mi zielona mandala. Zwłaszcza, że jej rysowanie to duża frajda.
Obie stanęły na komodzie w sypialni.
Ciekawa jestem co Wy sadzicie o przedmiotach, wzorach czy roślinach przynoszących szczęście? A może znacie takie co przynoszą pecha? Oczywiście mam na myśli przedmioty, które można przynieść do domu, a nie np. czarnego kota przebiegającego drogę - w to akurat nie wierzę, koty są wspaniałe, nieważne w jakim kolorze mają futerko. :)
Pozdrawiam,
Edyta