Czas goni, trudno za nim nadążyć. Tyle rzeczy się dzieje, że nawet nie będę Wam pisała o wszystkim co się podczas mojej nieobecności zdarzyło. Napomknę tylko, że wykończyliśmy wreszcie piętro naszego wiejskiego domu i już na stałe się wynieśliśmy z miasta.
Mam też swoją wymarzoną pracownię. Nie jest ona jeszcze w pełni wyposażona, ale mogę w niej tworzyć. Powstaje wiele prac, chyba nie będę wstanie ich wszystkich pokazać, ale spróbuję chociaż te najbardziej udane.
Korzystając z okazji, że jeszcze trwa zima (oby już jak najkrócej), pokażę dwie zimowe prace.
Kubek inspirowany plakatem, który wisi w salonowej galerii.
Oraz serwetnik, który stał się świątecznym prezentem. Oto serwetnik Cherubin.
Na tym skończę z zimowymi pracami, obiecuję, że następnym razem będzie już wiosennie. A na zakończenie zimy, odrobinę ogrodu o tej porze roku. :) Miłego spaceru!
Byle do wiosny! A do niej pozostał niecały miesiąc. :)
Pozdrawiam,
Edyta
Piękne zimowe zdjęcie i prace, ja o śniegu mogę tylko pomarzyć... ciekawa jestem jak wygląda Twoja pracownia, to musi być wyjątkowe miejsce:)
OdpowiedzUsuń