Historia domu zamknięta w pudełku
Dziś opowiem Wam pewną historię. Kto obserwuje mnie na Instagramie , ten może widział, że dostałam cudny prezent na Walentynki od marki Liberon. To już druga od nich niespodzianka tej zimy. Obie paczuszki, w wyniku pomyłki zamiast dotrzeć pod adres mojego obecnego miejsca zamieszkania, dotarły do naszego domu na wsi. To były pierwsze przesyłki jakie tam odebrałam, poczułam się jak bym już mieszkała w naszym nowym domu. :) Tym razem w paczuszce były dwie farby Liberon kazeinowa (kolor Głębia oceanu) i kredowa (Piaskowy pył) oraz szkatułka na zdjęcia i drewniane ozdby. Pomyślałam, że skoro paczka dotarła właśnie tam, to w szkatułce zamknę historię budowy, czyli fotki z poszczególnych jej etapów. Dlatego na pudełku namalowałam nasz dom. Prawda, że w nieco innej scenerii niż w rzeczywistości, ale gdybym chciała pokazać prawdę, widoczny były tylko dach i moje kochane sosenki. Zarośnięci jesteśmy z każdej strony, a miejscowi mówią na naszą chatkę "to ten nowy dom w krzakach"