czwartek, 13 marca 2025

Ceramika na wiosenne kwiaty

 Jestem wiosennym dzieckiem. Co roku, po zimie, rodzę się na nowo. ;) Właściwie okres zimowy mogłabym przesypiać jak niedźwiedzie. :) Niestety to nie jest możliwe, więc próbuję sobie uprzyjemnić oczekiwanie na cieplejsze dni, kupując wiosenne kwiaty. Obecnie są w sprzedaży bardzo wcześnie, więc właściwie już od początku stycznia coś stoi w domu i kwitnie. W tym roku wsadziłam je do własnoręcznie zrobionych donic.

Kremowa w drobne, brązowe kropeczki dla białych hiacyntów i śnieżyczek.


wiosenna dekoracja doniczka ceramika

.

wiosenna dekoracja doniczka ceramika



hiacynty z mchem w ceramice

donica rękodzieło hand made

Hiacynty zakwitły akurat, gdy byłam na wyjeździe. Po powrocie nie wyglądały już ładnie, więc do doniczki trafiły przebiśniegi, a dekoracja wywędrowała na taras. 

doniczka ogrodowa przebiśniegi


Natomiast na ganek zrobiłam granatową donicę, w której posadziłam bratki.

Bratki w donicy hand made wiosenna dekoracja

Szybko jednak przestawiłam ją w takie miejsce, aby była widoczna z kuchennego okna, chcę podziwiać kwiaty, gdy pracuję w kuchni.


Bardzo lubię ten rodzaj szkliwienia. Zrobiłam już kilka takich rzeczy. Pokazywałam je na Instagramie (@diy_home_jabloniee), ale tutaj nie, więc nadrabiam zaległości. :)

Doniczka, ale o nieco innym kształcie niż ta powyżej.



I kubeczek, chociaż mój syn mówi, że dwa ucha go dyskwalifikują z przynależności do grupy rzeczy, które określamy mianem "kubek", więc ja je roboczo nazywam "kociołkami wiedźmy". ;)



Taką wiosnę przygotowałam dla Was na dzisiaj. Może następnym razem wyskoczymy do ogrodu, bo tam się już dużo dzieje...

Pozdrawiam,

Edyta 

wtorek, 25 lutego 2025

Zimowa ceramika

 Czas goni, trudno za nim nadążyć. Tyle rzeczy się dzieje, że nawet nie będę Wam pisała o wszystkim co się podczas mojej nieobecności zdarzyło. Napomknę tylko, że wykończyliśmy wreszcie piętro naszego wiejskiego domu i już na stałe się wynieśliśmy z miasta. 

Mam też swoją wymarzoną pracownię. Nie jest ona jeszcze w pełni wyposażona, ale mogę w niej tworzyć. Powstaje wiele prac, chyba nie będę wstanie ich wszystkich pokazać, ale spróbuję chociaż te najbardziej udane.

Korzystając z okazji, że jeszcze trwa zima (oby już jak najkrócej), pokażę dwie zimowe prace.

Kubek inspirowany plakatem, który wisi w salonowej galerii.

Ceramiczny kubek hand made


 

Kubek hand made recznie lepiony zimowy

Kubek hand made recznie lepiony zimowy

Kubek hand made recznie lepiony z pokrywką

Kubek hand made recznie lepiony zimowy

Oraz serwetnik, który stał się świątecznym prezentem. Oto serwetnik Cherubin.
serwetnik cherubin ceramika hand made

serwetnik cherubin ceramika hand made


Na tym skończę z zimowymi pracami, obiecuję, że następnym razem będzie już wiosennie. A na zakończenie zimy, odrobinę ogrodu o tej porze roku. :) Miłego spaceru!












Byle do wiosny! A do niej pozostał niecały miesiąc. :)

Pozdrawiam,
Edyta

wtorek, 21 maja 2024

Letnie, kwiatowe kompozycje w donicach

 Jeszcze przez chwilę pozostanę przy ogrodzie, bo w maju najwięcej czasu poświęcam właśnie jemu. W połowie tego miesiąca mija ryzyko przymrozków, więc można już wysadzać rośliny ciepłolubne. Jest to więc idealny czas na przygotowanie letnich donic. Ciekawa jestem jak to jest u Was, ale ja zazwyczaj 3 razy do roku zmieniam rośliny w pojemnikach. Wiosną kwitną w nich tulipany i bratki, latem są to zazwyczaj pelargonie, do których dokładam co roku inne kwiaty jednoroczne, późną jesienią pelargonie wędrują do domu, a w donicach sadzę zimozielone rośliny, które cieszą oko gdy wokół jest szaro, buro i ponuro.

W tym roku, jak zawsze w maju, pojechałam po pelargonie do centrum ogrodniczego.


Wybrałam takie, które mi się najbardziej podobały, ale nie miałam jeszcze planu jak i z czym je posadzę. Inspiracja nadeszła do mnie pocztą - znalazłam niespodziankę dołączoną do majowego numeru "Gardeners' World edycja polska" - dodatek "Kompozycje w donicach". 


To właśnie wśród 100 pomysłów na donicę zobaczyłam laurencję zatokową - niby niepozorną, a jednak zaintrygowała mnie.

Gdy więc zobaczyłam ją w centrum ogrodniczym nie mogłam jej się oprzeć. :)


Nie wiem dlaczego aparat zmienił barwę jej kwiatów, w rzeczywistości są niebieskie, trochę jaśniejsze od koloru niezapominajek. Idealnie pasują do różu pelargonii. 


Powstał plan pierwszej donicy, bo oczywiście nie przeniosłam kompozycji z magazynu 1:1, zazwyczaj traktuję je jako inspirację, rzadko kopiując coś całkowicie.

Zanim jednak posadziłam rośliny, dobrze przygotowałam donice. Wysadziłam wiosenne rośliny, umyłam pojemniki, na ich dno nasypałam  nowy drenaż - styropian i keramzyt.


Dodałam świeżą ziemię. Ponieważ nie miałam specjalnego podłoża do pelargonii, uszlachetniłam uniwersalne - dodałam perlitu i nawozu.


Dobrze wymieszałam i posadziłam rośliny. Do pelargonii i laurencji dodałam jeszcze dichondrię, która będzie się ładnie zwieszać po koszu oraz szczawika (jeszcze go nie widać, bo wsadziłam bulwy).


Do drugiego kosza wsadziłam pojedynczą pelargonię, a oto jak prezentują się wraz z małym koszykiem z wiosennymi nasadzeniami.


Już sobie wyobrażam jak pięknie będzie to wyglądać latem, gdy kwiaty rozkwitną, a szczawik wypuści swoje fioletowe liście. Z pewnością wówczas uaktualnię wpis o nowe zdjęcia. :)

Powstała też donica z pelargonią angielską, którą (choć zazwyczaj jest chimeryczna) uwielbiam!


Dołączyły do niej - koleus i patyczak zwisający.

Jest jeszcze skrzynka na okno z ciekawą pelargonią o drobnych kwiatkach i listkach, które pięknie pachną, ale tę pokażę Wam innym razem, bo aparat wziął się i rozładował, kiedy właśnie maiłam zrobić jej zdjęcie. 

Tymczasem życzę pięknych letnich donic na balkonach, tarasach, parapetach i... :)

Edyta

wtorek, 7 maja 2024

Wiosenny ogród wiejski

 Wiem, długo mnie tutaj nie było, ale to dlatego, że cały mój wolny czas poświęcam teraz na ogród. To on jest o tej porze roku najważniejszy. :) I to w nim najlepiej się czuję. 

Tworzę go na własną modłę. Nie jest to typowe ogrodnictwo. Ci z Was, którzy tu wpadają systematycznie pewnie już wiedzą, że powstał on w sosnowym zagajniku, na totalnym piachu, że nie równałam terenu, nie zmieniałam go na siłę. Wprowadzałam pomału różne rośliny, wykopałam kilka dziur, w których zrobiłam minioczka wodne, aby poprawić suchy klimat.  I tak oto ogród po paru latach zaczyna żyć własnym życiem. 

Są w nim zakątki egzotyczne.

Fragmenty typowo leśne.




Inspirowane wiejskimi ogrodami.



I takie, które zaplanowałam - jak to połączenie świecznicy z firletką.


Oraz takie, które powstały niemal samoistnie, bo wprowadzone do innego fragmentu ogrodu rośliny, wysiały się na innej rabacie. Tak, np. zrobiły margerytki i szczeć, które postanowiły, że potowarzyszą azalii japońskiej. 


Miło spędza się czas w takim miejscu, więc nie gniewajcie się, że nie mam ochoty siedzieć przy komputerze, choć czasem mi brakuje blogosfery, i wówczas, jak dziś wpadam tu. ;)

Serdecznie pozdrawiam i do usłyszenia kiedyś. :)

Edyta


środa, 31 stycznia 2024

Morskie dekoracje

 W ostatnich postach pokazywałam ceramikę w stonowanych, ciemnych kolorach i tak jakoś na blogu zrobiło się brązowo. Postanowiłam trochę rozweselić tę stronę. Może odrobina letnich, morskich inspiracji i Wam się przyda, bo ja już tęsknię za wiosną, latem, ciepłem i słońcem.

Przedstawiam niebieski komplecik.


Powstał dość dawno temu, ale jakoś nie było okazji go zaprezentować. Właściwie to nie wiem co mam o nim napisać. To wynik poszukiwań - ceramika jest dla mnie na tyle nowa, że jeszcze nie określiłam własnego stylu. Poszukuję go, próbuję różnych rzeczy, oceniam co się mi podoba. Niestety podoba mi się zbyt wiele. Wszystkiego chciałabym spróbować, przetestować, zobaczyć jak w danych technikach, materiałach, stylu i zdobieniach będę się czuła. W ten sposób powstaje mnóstwo prac od Sasa do Lasa, istny misz-masz. :)




Ciekawa jestem czy też tak macie? Czy jak jakaś dziedzina jest dla Was nowa to szukacie w niej  własnej drogi? 

A wracając do morskiego kompletu, właściwie mi się podoba, tylko tak jakoś zupełnie nie pasuje do mojego domu. ;)




A co Wy o nim sądzicie?

Pozdrawiam

Edyta