środa, 9 lipca 2025

Wiejski ogród w czerwcu

Wiem, że lipiec rozgościł się już na dobre, ale ja chciałabym jeszcze cofnąć się do czerwca, bo w ogrodzie było cudownie. Ten miesiąc był tak piękny, że nie wiedziałam które kadry dla Was wybrać. Oj, działo się, działo. Poniżej tylko niewielki tego fragment. Więc lecimy z fotkami, bez zbędnych słów. ;)

Kompozycje w donicach



Jest ich oczywiście dużo, dużo więcej, ale to materiał na osobny post. 

Leśnie zakątki





Egzotyczna rabata, która coraz mniej jest egzotyczna, a coraz bardziej leśno-wiejska. ;)


Łubiny ucieszyły mnie wyjątkowo, bo w tamtym roku nie kwitły. Niestety te z pierwszego planu zmieniły kolor (były ciemnofioletowe), co mnie bardzo zdziwiło.


Goździki z zeszłego roku.

Irysy bródkowe na tle egzotycznej rabaty

Jarzmianka i zawilce
Lubię gdy w ogrodzie nie tylko kwiaty są ozdobne, ale też liście.


Ogrodowa łąka. Wiele moich rabat przypomina łąkę. Tworzą je rośliny posadzone przeze mnie oraz te, które same przywędrowały na rabaty.













Sucha rabata. Generalnie u nas jest bardzo sucho, rzadko pada, nawet gdy niemal w całym kraju leje, u nas świeci słońce, ale rabata przy domu jest zupełnie sucha, nieważne ile dobrej ziemi tam wrzucę, zaraz się wyjaławia, nie mam pojęcia dlaczego. Rosną tu tylko prawdziwi twardziele wśród roślin.




Wiejski ogród. Mam różne zakątki w ogrodzie, ale gdyby mnie ktoś zapytał jaki on jest, bez wahania odpowiedziałabym, że wiejski. :) 
Orlik

W warzywniku wisi karmnik dla ptaków, które zimą karmiłam słonecznikiem. Teraz mam mnóstwo siewek, ciekawe czy zakwitną...

Płotek od strony warzywnika

O tu widać karmnik.



Naparstnice szalały w czerwcu










 Życie w ogrodzie. Nie jestem wstanie pokazać wszystkich stworzeń, które dzielą z nami ogród, ale coś tam udało mi się sfotografować.







A ten jegomość ma gniazdo pod dachem po którym spaceruje. Właśnie wychowuje drugi lęg piskląt.

A ten, jak nie niszczy roślin, nie depcze rabat, nie kopie dziur, to sobie smacznie śpi. 


Ogromne brawa, dla wszystkich, którzy dotrwali do końca. Mam nadzieję...

 ...do zobaczenia wkrótce. ;)

Edyta


niedziela, 4 maja 2025

Ogrodowe kadry, sałatka z darów wiosennego ogrodu i talerz z gliny papierowej

 Trwa majówka - idealny czas by cieszyć się naturą, czy to w ogrodzie, w parku, na łące czy w lesie. Ja odkąd mieszkam na wsi czerpię z natury garściami. Kocham każdy jej element, każdą przestrzeń którą wypełnia, ale najbliższy jest mi ogród. Nie jest on typowy, nie ma tu prostych linii, idealnie przyciętej trawy, wysprzątanych rabat. Panuje bałagan, który czasem mnie przytłacza, ale nie jestem wstanie żyć w idealnie uprzątniętym domu czy ogrodzie, bo czyż natura jest idealnie przycięta i ułożona?

Tak więc mój ogród jest taki jak ja - zawsze w nieładzie ;), ale ma swoje piękne zakątki, oto one.


Jabłoń na pierwszym zdjęciu, bo pasuje do nazwy bloga. :) W tym roku zakwitły przepięknie aż dwie zwykłe i jedna rajska, niestety nie ominęły ich nocne przymrozki, więc owoców raczej nie będzie, ale to nic przez jakiś czas przepięknie wyglądały i to jest wspaniałe. 


Równie spektakularna była wiśnia ozdobna, choć jeszcze jest nieduża.



Wiosną mam trochę inne podejście do ogrodu, pozwalam mu kwitnąć wszystkimi kolorami, by można było nacieszyć się nimi po zimie. Tak więc ogród jest wyjątkowo barwny. 







Lubię kwiaty nie tylko w ogrodzie, ale też na talerzu. Nie uważam żeby miały jakiś wyjątkowy smak (może oprócz kwiatów nasturcji, które przypominają w smaku musztardę), ale czy potrawy z nimi nie wyglądają zjawiskowo? 

Poniżej sałatka ze składników, które znalazłam w ogrodzie - sałata (jeszcze szklarniowa), szczypiorek, pokrzywa, bratki, fiołki, kwiaty poziomki. Tylko czosnek dokupiłam, bo ogrodowy jeszcze nie urósł dostatecznie duży. Sos winegret dopełnił dzieła. 




Oczywiście sałatka podana na talerzu własnoręcznie ulepionym, tym razem z gliny papierowej. :)  O niej z pewnością jeszcze kiedyś tu opowiem, ale dziś miały być tylko kadry ogrodowe. 



Mam nadzieję, że majówka upływa Wam równie miło jak mnie. Wykorzystajcie jej ostatni dzień jak najlepiej. :)

Pozdrawiam,
Edyta