niedziela, 4 maja 2025

Ogrodowe kadry, sałatka z darów wiosennego ogrodu i talerz z gliny papierowej

 Trwa majówka - idealny czas by cieszyć się naturą, czy to w ogrodzie, w parku, na łące czy w lesie. Ja odkąd mieszkam na wsi czerpię z natury garściami. Kocham każdy jej element, każdą przestrzeń którą wypełnia, ale najbliższy jest mi ogród. Nie jest on typowy, nie ma tu prostych linii, idealnie przyciętej trawy, wysprzątanych rabat. Panuje bałagan, który czasem mnie przytłacza, ale nie jestem wstanie żyć w idealnie uprzątniętym domu czy ogrodzie, bo czyż natura jest idealnie przycięta i ułożona?

Tak więc mój ogród jest taki jak ja - zawsze w nieładzie ;), ale ma swoje piękne zakątki, oto one.


Jabłoń na pierwszym zdjęciu, bo pasuje do nazwy bloga. :) W tym roku zakwitły przepięknie aż dwie zwykłe i jedna rajska, niestety nie ominęły ich nocne przymrozki, więc owoców raczej nie będzie, ale to nic przez jakiś czas przepięknie wyglądały i to jest wspaniałe. 


Równie spektakularna była wiśnia ozdobna, choć jeszcze jest nieduża.



Wiosną mam trochę inne podejście do ogrodu, pozwalam mu kwitnąć wszystkimi kolorami, by można było nacieszyć się nimi po zimie. Tak więc ogród jest wyjątkowo barwny. 







Lubię kwiaty nie tylko w ogrodzie, ale też na talerzu. Nie uważam żeby miały jakiś wyjątkowy smak (może oprócz kwiatów nasturcji, które przypominają w smaku musztardę), ale czy potrawy z nimi nie wyglądają zjawiskowo? 

Poniżej sałatka ze składników, które znalazłam w ogrodzie - sałata (jeszcze szklarniowa), szczypiorek, pokrzywa, bratki, fiołki, kwiaty poziomki. Tylko czosnek dokupiłam, bo ogrodowy jeszcze nie urósł dostatecznie duży. Sos winegret dopełnił dzieła. 




Oczywiście sałatka podana na talerzu własnoręcznie ulepionym, tym razem z gliny papierowej. :)  O niej z pewnością jeszcze kiedyś tu opowiem, ale dziś miały być tylko kadry ogrodowe. 



Mam nadzieję, że majówka upływa Wam równie miło jak mnie. Wykorzystajcie jej ostatni dzień jak najlepiej. :)

Pozdrawiam,
Edyta



niedziela, 6 kwietnia 2025

Majolika - technika dekorowania ceramiki

 Podczas kursu 2 stopnia ceramiki u Justyny Skworyskiej-Górskiej poznałam technikę zdobienia zwaną majoliką. Zakochałam się w niej, więc kupiłam kilka kolorów farb. Niestety jeszcze dobrze nie opanowałam tej sztuki, ale pierwsze malunki już powstały. 

Oto dwa dyskutujące ze sobą ptaszki.








Wcześniej powstała malowana wewnątrz miseczka...
 (ona się jeszcze z pewnością tu pojawi, bo to nie jest jej ostateczna forma)


 ...oraz dwa talerzyki. Ten z ptaszkiem był moim pierwszym "dziełem", oprócz małej próbki którą wykonałam na kursie. 



A malując rybę, chciałam być nowatorska i połączyć majolikę ze zwykłym szkliwieniem. Wynik eksperymentu wyszedł niemal jak tytułowy bohater powieści Mary Wollstonecraft Shelley - "Frankenstein". :) Cóż, tak to jest z ceramiką - nigdy nie wiadomo co wyjdzie z pieca... Czasem może pojawić się upiorna ryba. :))))


A tak wyglądały malowidła przed wypałem.








Co prawda miałam Was w tym poście jeszcze zaprosić do ogrodu, ale i tak jest tu już dużo zdjęć, więc wpis ciągnąłby się w nieskończoność, gdybym dorzuciła ogrodowe kadry. Zatem na dzisiaj to już wszystko. :)

Pozdrawiam,
Edyta

czwartek, 13 marca 2025

Ceramika na wiosenne kwiaty

 Jestem wiosennym dzieckiem. Co roku, po zimie, rodzę się na nowo. ;) Właściwie okres zimowy mogłabym przesypiać jak niedźwiedzie. :) Niestety to nie jest możliwe, więc próbuję sobie uprzyjemnić oczekiwanie na cieplejsze dni, kupując wiosenne kwiaty. Obecnie są w sprzedaży bardzo wcześnie, więc właściwie już od początku stycznia coś stoi w domu i kwitnie. W tym roku wsadziłam je do własnoręcznie zrobionych donic.

Kremowa w drobne, brązowe kropeczki dla białych hiacyntów i śnieżyczek.


wiosenna dekoracja doniczka ceramika

.

wiosenna dekoracja doniczka ceramika



hiacynty z mchem w ceramice

donica rękodzieło hand made

Hiacynty zakwitły akurat, gdy byłam na wyjeździe. Po powrocie nie wyglądały już ładnie, więc do doniczki trafiły przebiśniegi, a dekoracja wywędrowała na taras. 

doniczka ogrodowa przebiśniegi


Natomiast na ganek zrobiłam granatową donicę, w której posadziłam bratki.

Bratki w donicy hand made wiosenna dekoracja

Szybko jednak przestawiłam ją w takie miejsce, aby była widoczna z kuchennego okna, chcę podziwiać kwiaty, gdy pracuję w kuchni.


Bardzo lubię ten rodzaj szkliwienia. Zrobiłam już kilka takich rzeczy. Pokazywałam je na Instagramie (@diy_home_jabloniee), ale tutaj nie, więc nadrabiam zaległości. :)

Doniczka, ale o nieco innym kształcie niż ta powyżej.



I kubeczek, chociaż mój syn mówi, że dwa ucha go dyskwalifikują z przynależności do grupy rzeczy, które określamy mianem "kubek", więc ja je roboczo nazywam "kociołkami wiedźmy". ;)



Taką wiosnę przygotowałam dla Was na dzisiaj. Może następnym razem wyskoczymy do ogrodu, bo tam się już dużo dzieje...

Pozdrawiam,

Edyta 

wtorek, 25 lutego 2025

Zimowa ceramika

 Czas goni, trudno za nim nadążyć. Tyle rzeczy się dzieje, że nawet nie będę Wam pisała o wszystkim co się podczas mojej nieobecności zdarzyło. Napomknę tylko, że wykończyliśmy wreszcie piętro naszego wiejskiego domu i już na stałe się wynieśliśmy z miasta. 

Mam też swoją wymarzoną pracownię. Nie jest ona jeszcze w pełni wyposażona, ale mogę w niej tworzyć. Powstaje wiele prac, chyba nie będę wstanie ich wszystkich pokazać, ale spróbuję chociaż te najbardziej udane.

Korzystając z okazji, że jeszcze trwa zima (oby już jak najkrócej), pokażę dwie zimowe prace.

Kubek inspirowany plakatem, który wisi w salonowej galerii.

Ceramiczny kubek hand made


 

Kubek hand made recznie lepiony zimowy

Kubek hand made recznie lepiony zimowy

Kubek hand made recznie lepiony z pokrywką

Kubek hand made recznie lepiony zimowy

Oraz serwetnik, który stał się świątecznym prezentem. Oto serwetnik Cherubin.
serwetnik cherubin ceramika hand made

serwetnik cherubin ceramika hand made


Na tym skończę z zimowymi pracami, obiecuję, że następnym razem będzie już wiosennie. A na zakończenie zimy, odrobinę ogrodu o tej porze roku. :) Miłego spaceru!












Byle do wiosny! A do niej pozostał niecały miesiąc. :)

Pozdrawiam,
Edyta