Tyle cudownego drewna...
.... widziałam w Pracowni Wióry Lecą. Byłam tam pierwszy raz i bardzo mi się spodobało. A zapach drewna zwabi mnie tam z powrotem. Oto rezultat króciutkich warsztatów:
Wieszaczek idealnie wpasował się w lekko surowy wygląd mojej kuchni. Oczywiście jeszcze nie całkiem wyremontowanej, ale już wiem jak będzie wyglądał efekt końcowy. :) Więc śmiało mogę powiedzieć, że wieszak z pewnością będzie pasować.
Jestem pod wrażeniem samej pracowni, która mieści się w drewnianym domku na zielonym skwerze w samym centrum (no prawie, bo na Mokotowie ) Warszawy. Założycielami jest para świetnych ludzi, którzy godzinami mogą opowiadać o drewnie.
Te króciutkie warsztaty odbyłam na zaproszenie marki Bosch, ale już wiem, że jak tylko czas i finanse mi pozwolą wybiorę się na kurs do tej pracowni.
Tymczasem już w domu postanowiłam wykorzystać deskę pomalowaną na granatowo, którą mogliście zobaczyć w poprzednim poście.
Pomyślałam, że skoro już ją pomalowałam to czemu nie zrobić z niej tacy? Nawierciłam cztery otwory:
Przeciągnęłam sznurek, który pełni rolę uchwytów i gotowe :)
Dzięki temu mogłam niedzielny poranek spędzić w łóżku, pijąc kawę i rozkoszując się lekturą.
Wieszaczek idealnie wpasował się w lekko surowy wygląd mojej kuchni. Oczywiście jeszcze nie całkiem wyremontowanej, ale już wiem jak będzie wyglądał efekt końcowy. :) Więc śmiało mogę powiedzieć, że wieszak z pewnością będzie pasować.
Jestem pod wrażeniem samej pracowni, która mieści się w drewnianym domku na zielonym skwerze w samym centrum (no prawie, bo na Mokotowie ) Warszawy. Założycielami jest para świetnych ludzi, którzy godzinami mogą opowiadać o drewnie.
Te króciutkie warsztaty odbyłam na zaproszenie marki Bosch, ale już wiem, że jak tylko czas i finanse mi pozwolą wybiorę się na kurs do tej pracowni.
Tymczasem już w domu postanowiłam wykorzystać deskę pomalowaną na granatowo, którą mogliście zobaczyć w poprzednim poście.
Pomyślałam, że skoro już ją pomalowałam to czemu nie zrobić z niej tacy? Nawierciłam cztery otwory:
Przeciągnęłam sznurek, który pełni rolę uchwytów i gotowe :)
Dzięki temu mogłam niedzielny poranek spędzić w łóżku, pijąc kawę i rozkoszując się lekturą.
Pozdrrawiam,
Edyta
taka pracownia to miejsce idealne dla mnie, uwielbiam drewno:)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńWspaniałe miejsce!
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :)
UsuńWieszak ekstra!
OdpowiedzUsuńAle ta taca! Genialna! Pomysł na uchwyty - 1 klasa!
(Ilość i powtarzalność wykrzykników - zamierzona.)
Violu, bardzo Ci dziękuję za tę ilość wykrzykników, wprowadziła mnie we wspaniały nastrój :)
UsuńPomysł na tacę prosty, a jakże oryginalny. Takie rzeczy lubię najbardziej. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTaca pierwsz klasa jest cudowna i pomysłowa. Wieszak jest piękny.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękny wieszak. Swoją niepowtarzalnością nada kuchni odpowiedniego charakteru :) Taka wymiata! Prosta deska pomalowana na niebiesko, a jaki efekt końcowy :)
OdpowiedzUsuńłoł! świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam drewno i jego zapach:) Taca świetna! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń