Pokazywanie postów oznaczonych etykietą malowanie porcelany. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą malowanie porcelany. Pokaż wszystkie posty
Nowy, wygodny, szeroki parapet

Nowy, wygodny, szeroki parapet

Już od dawna marzyłam o dużym parapecie, na którym zmieściłyby się dekoracje i dwa koty :) Wymiana na nowy trochę mnie przerażała - to dość poważne przedsięwzięcie. Znalazłam nieco inne wyjście. Z sosnowych półek klejonych zrobiłam zabudowę parapetu a przy okazji grzejnika. Wyszło coś takiego:



Zabudowę dociągnęłam do skosu (mieszkam na poddaszu, skosy to  u mnie rzecz naturalna). W ten sposób powstała dodatkowa półka na książki i lampkę.



 No i kotkę. :) Jak tylko uda jej się pozwalać książki.


Zresztą teraz jest tyle miejsca, że zmieszczą się dwa koty.



Nawet jak na parapecie stoją dekoracje, koty mogą swobodnie po nim chodzić.


Lub chować się za firanką.


Co nie było możliwe, gdy parapet wyglądał tak:


Miał wówczas 23 cm głębokości, teraz ma 43! I jak widzieliście zmieści się na nim wiele.
A jak powstawał? Najpierw zrobiliśmy zabudowę z półek. Mąż wyciął je na wymiar parapetu i ściany. Później zamówiłam w Pracowni Retroconcept przednią ramę. Wszystko połączył razem małżonek, a ja pomalowałam.


Koleżanka poradziła mi, żebym na lato zakryła grzejnik. Już kupiłam stosowny materiał. Jak tylko go zamontuję pochwalę się rezultatem.






To rezultat kolejnego projektu dla magazynu Cztery Kąty.


W najnowszym numerze możecie przeczytać jak malowałam tę dekorację i jak zrobiłam wieszaki, na których talerze powiesiłam.


Pozdrawiam, 
Edyta
Gips, drewno, porcelana...

Gips, drewno, porcelana...

Czyż stokrotki nie są piękne? Przywitam Was nimi, bo mimo chłodu wiosnę już czuję:)) Otóż jak otworzyłam dziś rano okno to ptaki tak pięknie śpiewały,  jak  najprawdziwszą wiosną!


Takie piękne serca na Walentynki pokazywałyście, że pomyślałam, iż też mogę sobie podobne zrobić. Moje wygląda tak:




Ostatnio zagustowałam w handlu barterowym, wiecie kryzys - trzeba sobie jakoś radzić:))
I tak za usługę kosmetyczną u zaprzyjaźnionej kosmetyczki mam zapłacić chustecznikami. Na razie  zrobiłam jeden, kolor i wzór podyktowany wystrojem salonu. Z początku myślałam, że takie połączenie na jednym przedmiocie może być chybione, ale gdy już go zrobiłam to spodobał mi się taki eksperyment kolorystyczny.  Zdjęcie niestety kiepskiej jakości, bo robione  wieczorem, a poza tym namieszałam w ustawieniach aparatu i teraz nie wiem jak to odkręcić:((( Może opiszę, czego nie widać: środek pomalowany na ten sam kolor co wstążka, na górze przyklejoną serwetkę potraktowałam konturówką reliefową, całość wylakierowałam na wysoki połysk, ma pasować do wnętrza z elementami stylu glamour.




Zajęta innymi sprawami nie miałam czasu na malowanie filiżanek. Kupiłam jednak taką malutką, bardzo niską filiżankę, na której trudno zmieść duży wzór, a poza tym jest taka delikatna, że wymagała delikatnej ozdoby. Udekorowałam ją więc tylko srebrną farbą przy użyciu szablonu. Takie malowanie jest szybkie, trochę mniej satysfakcjonujące, ale efekt prawie zawsze zadowalający. 


Jeśli nie macie jeszcze dość, to zapraszam na krok po kroku: decoupage na tkaninie KLIK

Pozdrawiam,
Edyta
Copyright © Jabłoniee , Blogger