Wrocław na majówkę
Wciąż gonię w piętkę, więc nie miałam czasu opowiedzieć o majówce. W tym roku odwiedziliśmy Wrocław. Choć wcześniej już tam byłam, zachwycił mnie ponownie.
Pierwszego dnia szwendaliśmy się bez celu po starym mieście i co chwilę napotykaliśmy na jakieś cuda.
Jedną z ciekawszych rzeczy była wystawa, na którą przypadkiem trafiliśmy w jednym z kościołów. Wyeksponuje rzeczy przywiezione przez misjonarzy z Afryki.
A wiecie co to jest?
Taboret pokutny :) Czyż nie jest uroczy?
Drugi dzień spędziliśmy w ZOO. Większość czasu w afrykarium.
Choć zachwyciło nas też minizoo
Trzeci dzień (3 maja) zrobiliśmy dniem edukacyjnym. Zaszliśmy do Muzeum Pana Tadeusza. Oj wiele można by tu opowiadać, ale myślę, że aby to docenić trzeba tam być. Oczywiście najwięcej sal opowiada o Mickiewiczu, jego dziele i epoce, w której żył.
Można też podziwiać egzemplarz Konstytucji 3 maja.
Ale są też wystawy poświęcone innym czasom i bohaterom.
Zachwycający był korytarz "Powidoki", gdzie na ścianie z mgiełki wodnej wyświetlane są sceny z różnych filmów.
Z racji zawodu i zainteresowań zwróciłam uwagę na gabinet Jana Nowaka-Jeziorańskiego. Niejedna osoba chciałaby mieć teraz takie meble.
Kochani, w myśl cytatu "cudze chwalicie, swego nie znacie" zachęcam Was do odwiedzenia Wrocławia.
A jeśli pytacie, dlaczego nie wspomniałam o krasnalach, odpowiem, że zrobię to, ale we właściwym czasie :)
Pierwszego dnia szwendaliśmy się bez celu po starym mieście i co chwilę napotykaliśmy na jakieś cuda.
Jedną z ciekawszych rzeczy była wystawa, na którą przypadkiem trafiliśmy w jednym z kościołów. Wyeksponuje rzeczy przywiezione przez misjonarzy z Afryki.
A wiecie co to jest?
Taboret pokutny :) Czyż nie jest uroczy?
Drugi dzień spędziliśmy w ZOO. Większość czasu w afrykarium.
Choć zachwyciło nas też minizoo
Trzeci dzień (3 maja) zrobiliśmy dniem edukacyjnym. Zaszliśmy do Muzeum Pana Tadeusza. Oj wiele można by tu opowiadać, ale myślę, że aby to docenić trzeba tam być. Oczywiście najwięcej sal opowiada o Mickiewiczu, jego dziele i epoce, w której żył.
Można też podziwiać egzemplarz Konstytucji 3 maja.
Ale są też wystawy poświęcone innym czasom i bohaterom.
Zachwycający był korytarz "Powidoki", gdzie na ścianie z mgiełki wodnej wyświetlane są sceny z różnych filmów.
Z racji zawodu i zainteresowań zwróciłam uwagę na gabinet Jana Nowaka-Jeziorańskiego. Niejedna osoba chciałaby mieć teraz takie meble.
Kochani, w myśl cytatu "cudze chwalicie, swego nie znacie" zachęcam Was do odwiedzenia Wrocławia.
A jeśli pytacie, dlaczego nie wspomniałam o krasnalach, odpowiem, że zrobię to, ale we właściwym czasie :)
Pozdrawiam,
Edyta
Wrocław jest śliczny.
OdpowiedzUsuńOdwiedzę go na przełomie czerwca i lipca.
Wspaniałe kadry. Dziękuję za wirtualną wycieczkę, tym bardziej że nigdy nie była we Wrocławiu. Widzę, że mamy podobny gust, bo chętnie odwiedziłabym te same miejsca. Pozdrawiam serdecznie!:)
OdpowiedzUsuńwe Wrocławiu byłam tylko raz,ale kompletnie się w nim zakochałam:)
OdpowiedzUsuńdo Oceanarium mam w planach jechać ;) fajnie spędzony czas
OdpowiedzUsuńNo patrz, my na naszej majówce też zahaczyliśmy o Wrocław. Nawet patrzyłam na twoje zdjęcia, czy mnie tam nie ma.;)
OdpowiedzUsuńSwietne.zdjecia.tez.bylam.we.Wroclawiu,piekne.miasto,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWrocław jest cudowny '-) od kilku lat powtarzam, że chcę odwiedzić afrykarium. akurat w przyszły weekend tam będę, a nuż się uda ;-) a jeśli nie to jest jeszcze masa innych rzeczy do zobaczenia ;-) pozdrawiam cieplutko ;-)
OdpowiedzUsuńnastępnym razem zapraszam na wspólne oglądanie i kawkę :)
OdpowiedzUsuńela z wrocławia