"Polacy nie gęsi i swój język mają", wiem, wiem. Jednak nie wiedziałam jak nazwać to, co zrobiłam. Zachwyciły mnie zdjęcia dekoracji na Pintereście, a wiadomo, że pochodzą zazwyczaj z zagranicznych stron, więc zapożyczyłam nazwę, tak jak kiedyś ktoś zapożyczył słowo "computer". ;)
Ja takie dekoracje nazywam "minikrajobrazami". Zachwycają mnie niezmiennie od jakiegoś czasu. Ponieważ większość rzeczy, które są potrzebne do wykonania takiego "ogrodu z mchu i paproci" (o, to też ładna nazwa) miałam pod ręką, zdecydowałam, że muszę ją zrobić. Paproć to odnóżka od mojej ulubionej nogi pająka, czyli Davallia tyermanii, kamienie i mech to ogrodowe znaleziska, ziemia, wiadomo, że zawsze jest w domu. Brakowało tylko naczynia - idealnej misy/patery.
Nadarzyła się okazja i ją ulepiłam.
Dlaczego okazja? Po pierwsze kupiłam bambusową misę, którą uznałam za idealną formę. Po drugie, forma nie była jednak idealna, bo bez nóżek ulepiona misa się kołysała. Gdy dorobiłam nóżki zobaczyłam w tym dziele idealne naczynie dla mojego krajobrazu. Wystarczyło wybrać odpowiednie szkliwo. I tu znów przypadek/okazja, bo prowadząca nasze warsztaty ceramiczne chciała wypróbować wypał szkliw w wysokiej temperaturze i namówiła mnie na to, by misa brała udział w eksperymencie. W jej przypadku się powiódł, uważam, że efekt spatynowanego żelaza jest cudny!
Niestety dwie pozostałe miski biorące udział w eksperymencie nie miały tyle szczęścia, więc nie są godne publikacji. ;)
Za to minikrajobraz czy mini moss garden (jak zwał, tak zwał) będzie ozdobą mojego wiejskiego salonu. W końcu mieszkam w lesie, mech i paprocie rosną wszędzie wokół, dlaczego nie miałyby rosnąć i w domu?
Pozdrawiam,
Edyta
Przepiękny zestaw. Myślałam że wpis będzie o samym procesie tworzenia tego pięknego mini krajobrazu,a tu taka niespodzianka. Przepiękna ta patera. Taka oryginalna. I świetnie się komponuje z darami natury. Pozdrawiam 🙂
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona tym leśnym ogrodem. Misa zachwyca. Gratuluję!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Rewelacja! Misa fantastyczna, efekt wypału świetny, cała kompozycja przecudna! Jestem niezmiennie zauroczona Twoimi ceramicznymi cudami :).
OdpowiedzUsuńFantastyczna ozdoba. Wszystko pięknie dopasowane i roślinki i naczynie. Paterka piękna i w formie i kolorze. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńZauroczył mnie ten kawałek natury ułożony przez Ciebie. Misa to też mistrzostwo :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam taką surową ceramikę!
OdpowiedzUsuńJestem tu pierwszy raz w odpowiedzi na komentarz pozostawiony u mnie i jestem zachwycona wszystkim. Co prawda nie mieszkam w lesie ale tak dekoracja w domu by mi się podobała. Świetna jest ta misa w której umieściłaś swój mini ogród. ciekawi mnie tylko czy to coś trzeba podlewać , ale myślę że tak bo w końcu wszystko w tym ogrodzie jest żywe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dobrze, że chociaż jedna misa przetrwała...
OdpowiedzUsuńCałość wygląda super :).