Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kiermasz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kiermasz. Pokaż wszystkie posty
Wpadam tylko na chwilę. Mam dobre i złe wieści

Wpadam tylko na chwilę. Mam dobre i złe wieści

Złe są takie, że nie zdążyłam skończyć magazynu na dziś, ale dobre są takie, że opóźnienie będzie niewielkie. Myślę, że najpóźniej w niedzielę będziecie mogli oddać się lekturze. Poczekacie?


Wpadłam tu też z powodu kiermaszu świątecznego, który zorganizowała Gosia ze Starego Pianina.



To wspaniała inicjatywa, więc chętnie się do niej przyłączam.
Do sprzedania mam:
1. Betonowy świecznik. Średnica 11 cm, cena 15 zł


Świecznik mam małą plamkę, ale to naturalne wybarwienie betonu.


Gdy nie ma w nim świeczki, można go wykorzystać jako dekorację, tzw. durnostojkę. :)



3.  Wieszak ścienny (drewno gięłam własnoręcznie w radomskiej fabryce, więc chyba można uznać go za rękodzieło), materiał: buk, wymiary: 33 x 31 cm, cena 35 zł


4. Komódka-organizer, ozdobione ma tylko szufladki, reszta polakierowana bezbarwnym lakierem. Materiał sklejka. Wymiary: szerokość: 29 cm, głębokość: 18 cm, wysokość: 22 cm, cena 48 zł


Na dziś to wszystko, ale z pewnością coś jeszcze dorzucę. Pamiętajcie, że do cen trzeba doliczyć koszty przesyłki, no chyba, że odbierzecie osobiście.

Pozdrawiam,
Edyta
Wyniki candy i kiermasz

Wyniki candy i kiermasz

Taka oto aura panowała u mnie dzisiaj wcześnie rano, można powiedzieć skoro świt.



Rodzina pogrążona była jeszcze w objęciach Morfeusza, a ja otulona kocem mogłam spokojnie usiąść na balkonie z kawą i książką w ręku. Sceneria była wręcz idealna dla lektury o stworzeniach nadnaturalnych. Jednak to ważne w jakim miejscu i sytuacji pochłania się książkę. Myślę, że w autobusie pełnym ludzi (gdzie zazwyczaj mam czas na czytanie), nie miałabym szans poczuć się tak jakbym była bohaterką powieści...

Czas najwyższy na ogłoszenie wyników zabawy blogowej.
Wzięły w niej udział  53 osoby. kilka osób biorących udział zostało obserwatorami mojego bloga. Witam Was serdecznie, a wszystkim dziękuję za udział w zabawie.


Pierwszy raz korzystałam z generatora liczb losowych, może coś źle zrobiłam, bo wyszło mi tak:



Postanowiłam uznać, że zwycięską osobą jest,
    Karolina (Pierwsza! Chętnie zgłaszam się do zabawy. :)
która zgłosiła się jako pierwsza, więc dostała ode mnie nr 1
Gratuluję!!

Proszę o adres, abym mogła wysłać wygraną.

Wczoraj byłyśmy na festynie ekologicznym w Sulejówku, pogoda dopisała, ale odwiedzających było bardzo mało, więc i sprzedaż była kiepska.




 
 
 Pozdrawiam, 
Edyta
 

Rodzinny festyn w Ursusie i nowy motyw - sowa

Rodzinny festyn w Ursusie i nowy motyw - sowa

Zeszłotygodniowa, leniwa niedziela odeszła w niepamięć. Tak to już jest, że po odpoczynku przychodzi czas zmożonej pracy. Wczoraj miałyśmy z Małgosią zaszczyt uczestniczyć w pikniku rodzinnym w Ursusie organizowanym przez tamtejszy Klub Integracji Rodzinno-Sąsiedzkiej.
Pogoda dopisała, a atmosfera była wyjątkowo miła i rodzinna :)



Specjalnie na tę okazję pomalowałam chustecznik i pudełeczko. Już dawno miałam ochotę namalować sówkę, albo dwie, namalowałam trzy. Jestem bardzo ciekawa co o nich myślicie?




Dzisiaj - podobnie jak część z Was - mam święto, więc chciałabym Wszystkim Mamom (i sobie oczywiście) życzyć wiele radości z tego, że jesteśmy mamami, dużo buziaków od naszych maluchów (oraz większych pociech) i ogromnej ilości kwiatów.

Pozdrawiam,

Edyta

Podsumowanie kiermaszu i zegar ażurowy

Podsumowanie kiermaszu i zegar ażurowy

To były najbardziej męczące dwa tygodnie jakie ostatnio dane mi było przeżyć. Najpierw przygotowania do kiermaszu, oczywiście po godzinach, bo przecież w pracy wolnego nie mogłam wziąć:) Zeszły weekend razem z Małgosią spędziłyśmy na kiermaszu, w sobotę od 8.00 do 22.00, a w niedzielę od 10.00 do 20.00. To było bardzo męczące, ale i budujące przeżycie. Po pierwsze to niesamowite uczucie jak ludzie podchodzą, oglądają, podziwiają i nawet jeśli nie kupują to mówią: "jakie to ładne", "Panie to same, naprawdę?" itd. Oczywiście nie wszyscy oglądający byli tacy mili, ale większość i to jest budujące :)
Kilka nienajlepszych fotek stoiska:



 

Co do utargu to też nie mogłyśmy narzekać, ale mi najbardziej podobały się warsztaty, które prowadziłyśmy z Małgosią. Uczestniczki były pełne entuzjazmu i chociaż niektóre robiły to pierwszy raz, prace były piękne. Niestety sama nie robiłam zdjęć, ale Małgosia kilka dodała tu

Niestety po tym wyczerpującym weekendzie nie dane mi było odpocząć, bo w pracy zawodowej zaległości, a po powrocie malowanie zegarów. Oto jeden z nich:


Doprowadziłam się do takiego zmęczenia, że w piątek po pracy zasnęłam i spałam 12 godzin!

Przez to wszystko zaniedbałam Wasze blogi, więc lecę nadrobić zaległości :)

Pozdrawiam,
Edyta
Copyright © Jabłoniee , Blogger