piątek, 29 lipca 2011

Wieczorny spacer po burzowym dniu

Cały dzień padało. Ciężkie chmury na niebie  wisiały tak nisko, że miało się wrażenie jakby wdzierały się do głowy i psuły humor. Tak więc jak tylko wyjrzało słońce, z całą rodziną pojechaliśmy na spacer na pobliskie glinianki.

Widoki były przepiękne…

Podczas tej odprężającej chwili, z parkingu ukradziono nam….tablice rejestracyjne w samochodzie!

Trudno mi było uwierzyć, że takie rzeczy można ukraść, ale miejscowi policjanci sprawę przyjęli z należytym spokojem. Stwierdzili, że mieli już kilkadziesiąt takich zgłoszeń w tym miesiącu. Po prostu młodzież kraknie tablice, a potem jedzie na stację benzynową i kradnie paliwo na konto delikwenta, który do niedawna był właścicielem tablic.

No cóż są wakacje, każdy lubi sobie pojeździć.

Uziemniona z powodu braku zarejestrowanego pojazdu spędziłam weekend w domu. Wyszło mi to na dobre, bo pogoda była pod psem, więc wszelkie wojaże okazałyby się porażką, za to czas spędzony w domu zaowocował nowymi przedmiotami.
Oto jeden z nich:
Jak widać „nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”

Ceramiczne początki

 Aż trudno uwierzyć, że mija właśnie pół roku odkąd zapisałam się na warsztaty ceramiki. To jest coś o czym zawsze marzyłam, ale nigdy nie b...