sobota, 31 grudnia 2011

Szczęśliwego Nowego Roku!!!


Koniec roku dla wielu z nas bywa ciężki. Czas biegnie szybko, sprawy do załatwienia mnożą się nie wiadomo skąd i dlaczego akurat teraz…
Zabiegana nie zauważyłam pierwszych oznak choroby i stało się! Rozłożyło mnie zupełnieL
Obiecałam sobie jednak, że złożę wszystkim noworoczne życzenia i poczęstuję niebanalną butelczyną…
Niestety, z powodu choroby, nie zdążyłam jej dokończyć, więc aby dotrzymać obietnicy muszę zaprezentować ją taką jaka jest w stanie obecnym. Dokończę ją już w 2012 roku, w końcu będzie to rok końca wielu inwestycji, zwłaszcza komunikacyjnych. Niech nowe drogi zaprowadzą nas do szczęśliwego celu podróży.



Życzę Wam szampańskiej zabawy do białego rana, mnóstwa śmiechu i radości na cały rok 2012.

czwartek, 29 grudnia 2011

Zimowa wiosna

Zima przywitała nas prawdziwą wiosną! Najpierw ciepły deszcz, wczoraj wiosenne słońce.
W kuchni na parapecie latała mucha, trochę zaspana, ale trudno jej się dziwić dopiero co wstała ze snu zimowego i to wyjątkowo krótkiego J
W tę piękną słoneczną pogodę nawet mnie naszła chęć wybudzenia się z zimowego, poświątecznego snu i robienia wiosennych porządków. Oczywiście szybko ją porzuciłam i zamiast sprzątać poszłam na spacer do lasu.
Powietrze pachniało wiosną, małe roślinki zaczęły puszczać zielone listki, trudno uwierzyć, że to dopiero grudzień. W całej tej atmosferze brakowało tylko tańczących motyli, więc na przywołanie wiosny zaprezentuję komódkę z motylkami, może i one się niedługo pobudzą.



niedziela, 25 grudnia 2011


Zdrowych, radosnych Świąt Bożego Narodzenia,
 wspólnego odpoczynku z rodziną, przyjaciółmi,
 niespiesznych chwil spędzonych na zabawie i lenistwie,
białego śniegu i wszystkiego o czym tylko marzycie,
Wam życzę.

wtorek, 6 grudnia 2011

Imieniny Mikołaja...



zawsze kojarzyły mi się z butami, słodyczami i obierkami od kartofli. Dość nietypowe połączenie, ale cóż tradycja czasem lubi z nas zakpić. Czyściłam buty, marzyłam o słodyczach, a panicznie bałam się obierków, którymi mama mnie straszyła: "Jak Mikołaj zobaczy, że masz brudne buty to dostaniesz obierki od kartofli, a nie słodycze". Z namaszczeniem, więc czyściłam i resztek po ziemniakach nigdy nie dostałam J.
Dzisiaj dzieci o obierkach już nie myślą (bo straszyć nam ich nie wolno), a słodycze to tylko dodatek do zabawki, która jest tak duża, że do butów się nie mieści. Swoją drogą, ciekawe co dzieci naszych dzieci będą dostawać na Mikołajki?
Życzę Wszystkim słodkiego Mikołaja!
Aby słodycze miały ładniejsze opakowanie i nie musiały gnieździć się w butach zrobiłam im odpowiednie lokum.


Ceramiczne początki

 Aż trudno uwierzyć, że mija właśnie pół roku odkąd zapisałam się na warsztaty ceramiki. To jest coś o czym zawsze marzyłam, ale nigdy nie b...