W poszukiwaniu wiosny
Zachęcona telewizyjną relacją, że wiosna już u nas zawitała, wyruszyłam, wraz z rodziną, do jednego z warszawskich parków na poszukiwanie wiosny. Jakie było moje rozczarowanie, gdy zamiast krokusów, przebiśniegów i pąków na drzewach, zastałam stawy skute lodem,
zmarzniętych ludzi i zwierzęta.
zmarzniętych ludzi i zwierzęta.
Tak mi się zrobiło smutno, że wiosny jeszcze nie widać. Postanowiłam ją sobie stworzyć. Założenie było: ma być wiosennie, kolorowo, prosto, bez zbędnych udziwnień. Tak powstały:
I jeszcze jedna pisanka, tym razem z innej bajki. Inspirowana kursem Mamoni. Kurs świetny, godny polecenia. Ja oczywiście w swojej przekorze coś tam zmodyfikowałam, ale Wam nie będę mieszać w głowach i zachowam to dla siebieJ
Dziękuję, że czasem zaglądacie, życzę szybkiej wiosny!
Witaj w blogowym swiecie ,ciesze sie ,że do mnie zajrzalaś :) Zostaję,tak ladnie zapraszasz
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę, że trafiłam na Twój blog. Dziękuję, że dołączyłaś do grona moich obserwatorów.
UsuńDziękuję, to nie koniec zmian na blogu, chciałabym jeszcze kilka rzeczy zrobić, ale czas i umiejętnosci mnie trochę ograniczają.
OdpowiedzUsuńTeraz już chyba będziesz zadowolona. Stwierdzam autorytatywnie, ze wiosna jest:)) Fajnie uwiośniłaś sobie czas bezwiośnia:))
OdpowiedzUsuńOj, jestem zadowolona:) Nie można już zaprzeczyć, że wreszcie przyszła. Dziękuję za miłe słowa.
UsuńŚliczne pisanki, szczególnie podobają mi się dwie - z motylem i zającem w paski :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za udział w moim candy i życzę powodzenia w losowaniu, które już jutro!
Pozdrawiam - Paolla
Dziękuję miłe słowa.
UsuńUczestnictwo w candy to czysta przyjemność, szczególnie, że nagrody były wspaniałe. Pozdrawiam.