Na żółto i na niebiesko
Lekkie
spowolnienie nastąpiło w mojej pracowni. Sprawy zawodowe zawładnęły
mną niemal całkowicie. Dokończyłam tylko bombkę i uszyłam renifera.
Bombka
wykończona jest lakierem z brokatem, niestety lakier ten nie daje idealnego
połysku, więc może jeszcze trochę nad nią popracuję…
Renifer
powstał z koca, kupionego za parę złotych w szwedzkim sklepie. To moja metoda
na oszczędzanie, bo filc okazał się strasznie drogi, jeśli chce się szyć dużo
ozdób, a koce polarowe świetnie go zastępują. Formę odrysowałam od foremki do
ciastek, również nabytą w rzeczonym sklepie. Dzieciom ten zwierz się strasznie spodobał, więc jak czas pozwoli to uszyję jeszcze
kilka takich błękitnych pluszaków, koca mam duży zapas:).
Niestety
na dziś to wszystko co mam do pokazania, obiecuję się poprawić jak tylko moje życie uda mi się tak zorganizować, że znajdę czas na rękodzieło.
W pracowni króluje niebieski, a za oknami jeszcze żółto…
Pozdrawiam żółto i niebiesko.
Edyta
mnie tez ten reniferek chwycil za serce
OdpowiedzUsuńa zdjecie nieba niesamowite!
Widzę, że u Ciebie przygotowania do świąt idą pełną parą, a wszystko piękne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBombka prześliczna, a renifer słodki. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńśliczne prace, bombka cudowna a renifer słodziak:)
OdpowiedzUsuńU wszystkich juz tak światecznie:)) ale trzeba się brać do pracy bo Święta już niedługo:))
OdpowiedzUsuńPrześicznie wyszła Ci ta bombka a reniferek przeuroczy! :)
OdpowiedzUsuńno i czekam na następne :-)))
pozdrawiam cieplutko:)
Przepięknie wyszła ta bombka! A renifer jest przesłodki :))) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBombka prześliczna. Ciekawy pomysł, że można użyć polarek zamiast filcu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, czasem jak nie można użyć tego co się powinno, to można wykorzystać to co mamy pod ręką:)
Usuń(nie)dziękuję
OdpowiedzUsuńnajważniejsze, że jesteś zadowolona :)
a co do mojego zapału to też bywa słomiany i zdaję sobie sprawę, że jeśli nie będzie efektów, to mogę to wszystko rzucić w cholerę
Tylko nie rzucaj, bo rezultat z pewnością będzie, tylko czasem trzeba dłużej poczekać, ale podobno wtedy nie ma efektu jojo:))
Usuńnie, no nie rzucam
Usuńto tylko takie gadanie desperatki :P
Powiało świętami, że hej! Pięknie wyszło.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńReniferek najsłodszy na świecie!
OdpowiedzUsuńRenifer-sweet;-)))A blue to mój ulubiony kolor.Bombka cudna.JA dalej w szarym polu w ozdobami swiątecznymi.pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńłdniutkie rzeczy tworzysz :)
OdpowiedzUsuńEdyta, jestem pod wrażeniem Twojej pomysłowości - ten proces tworzenia renifera jest niesamowity!!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie i dzięki, że wpadłaś:)
Bombeczka iście baśniowa. Piękna:) A reniferek taki mięciutki, ze tylko go przytulać. Ja też mam bardzo mału czasu na tworzenie i wszystko również przez sprawy zawodowe. Dziękuję za odwiedziny w Zaciszu i pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuń