Podróżowanie po Europie
Jechałam, jechałam i dojechałam do...
Norymbergi.
Po odpoczynku wyruszyliśmy dalej, kierując się na zachód. Kolejnym miastem, a właściwie miasteczkiem, gdzie postanowiliśmy się zatrzymać było francuskie Quingey. Przed dotarciem na miejsce nie wiele o nim wiedzieliśmy, bo to bardzo mała miejscowość u podnóża gór, więc nawet internet zbyt dużo informacji nam nie ujawnił.
Dopiero spacerując dowiedzieliśmy się, że do bardzo stare miasto, w którym urodził się Kalikst II, papież który w 1123 roku podczas Soboru luterańskiego I ostatecznie ustanowił celibat księży.
Ze starych zabudowań zachowały się wieże w kilku różnych częściach miasta, które służą jako budynki mieszkalne! Och chciałoby się mieszkać w starym zamku, albo jego części :)
Norymbergi.
Oczywiście nie na rowerze (chociaż szkoda), bo podróż ta trwałaby w nieskończoność. Norymberga była naszym pierwszym przystankiem. Miasto to jest głównie znane z procesów norymberskich i bombardowań, które zniszczyły 90 proc. architektury, ale przed drugą wojną światową było to jedne z najlepiej zachowanych miast średniowiecznych. Jeszcze dziś widać pozostałości dawnego piękna.
Po odpoczynku wyruszyliśmy dalej, kierując się na zachód. Kolejnym miastem, a właściwie miasteczkiem, gdzie postanowiliśmy się zatrzymać było francuskie Quingey. Przed dotarciem na miejsce nie wiele o nim wiedzieliśmy, bo to bardzo mała miejscowość u podnóża gór, więc nawet internet zbyt dużo informacji nam nie ujawnił.
Dopiero spacerując dowiedzieliśmy się, że do bardzo stare miasto, w którym urodził się Kalikst II, papież który w 1123 roku podczas Soboru luterańskiego I ostatecznie ustanowił celibat księży.
Ze starych zabudowań zachowały się wieże w kilku różnych częściach miasta, które służą jako budynki mieszkalne! Och chciałoby się mieszkać w starym zamku, albo jego części :)
To pierwsze z francuskich miast, które odwiedziliśmy zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Spokój i pogodne usposobienie wypisane jest na twarzach mieszkańców. A dlaczego tak jest (przynajmniej domniemywam, że właśnie dlatego) napiszę następnym razem, bo do końca podróży jeszcze daleko :)
Pozdrawiam wakacyjnie i z uśmiechem,
Edyta
Wspaniały post, czekam na dalszą część opisu Waszej podróży :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa i oryginalna wycieczka :)
OdpowiedzUsuńFajnie rozpoczęłaś wakacje. :)
OdpowiedzUsuńOj, piękna podróż. Czekam na dalszy ciąg :)
OdpowiedzUsuńale pięknie - cudownie :)
OdpowiedzUsuńAleż cudna wycieczka! Również czekam na dalszy ciąg.:)
OdpowiedzUsuń