czwartek, 31 grudnia 2015

Życzenia na Nowy Rok

2015 to był dobry dla mnie rok. Wielkich podsumowań robić nie będę. Bardzo się cieszę z wielu rzeczy, których doświadczyłam przez te 12 miesięcy, ale przede wszystkim z realizacji mojego marzenia o stworzeniu pisma. DIY HOME to chyba mój największy tegoroczny sukces. Tym bardziej zadowolona jestem, że nie tworzę go sama, ale we współpracy z świetnymi ludźmi - dziękuję Wam.
Dla przypomnienia -  w sierpniu ukazał się nr 1

http://issuu.com/jabloniee/docs/diy_home_1

W październiku nr 2

http://issuu.com/jabloniee/docs/diy_home_2
W grudniu nr 3

http://issuu.com/jabloniee/docs/diy_home_3

Mam nadzieję, że już w lutym ukaże się pierwszy numer 2016 roku.

Ze spraw domowych udało mi się w tym roku przeprowadzić metamorfozę balkonu (TU) i zakupić kilka sprzętów i dekoracji do domu.
Za najbardziej udany projekt uważam moje lampy z karafki (TU i TU). Za jedną z nich dostałam nagrodę u Gosi z blogu starepianino.blogspot.com.
Jakie mam plany na 2016?
Jest ich wiele. Najbardziej chciałabym rozwijać dalej magazyn.
W domu chciałabym przeprowadzić remont przedpokoju, kuchni i łazienki. 
W pracowni nauczyć się kaligrafii (dostałam od dzieci zestaw startowy) i rozwijać ulubione formy rękodzieła.
Dla rozrywki chciałabym przeczytać 52 książki, zapisałam się nawet na wydarzenie utworzone na FB, gdzie zaprosiła mnie Sandra z blogu sandrynka.blogspot.com
Jakie marzenia do spełnienia w roku 2016?
Moim największym marzeniem jest, oprócz zdrowia i szczęścia najbliższych, zakup domu na wsi.

To byłoby tyle podsumowań, planów i marzeń.



Kochani, życzę Wam na Nowy Rok zdrowia, spełnienia wszystkich marzeń i realizacji planów!

Edyta

poniedziałek, 28 grudnia 2015

Po świętach, ale wciąż w świątecznym nastroju

Jakoś nie chce mi się rezygnować z magii świąt, dlatego w domu wciąż palą się lampki i świece, a choinka nadal pachnie. Poprzednim razem pisałam, że w tym roku królują u mnie małe, białe poinsecje i obiecałam Wam pokazać co jeszcze nimi udekorowałam. Otóż na stole stanęły dwa pucharki, które zamiast deserów miały w środku kwiaty.



Niestety, w ferworze przygotowań, zdjęcia samego stołu zapomniałam zrobić.
Ale za to mogę pokazać okno kuchenne.


Tu poinsecje postanowiłam wkomponować w kuchenny klimat, więc za doniczkę posłużyła skrzynka na butelki. Obok gwiazd betlejemskich posadziłam pietruszkę, która wbrew temu, że jest zima postanowiła  wypuścić listki. Na balkonie więcej kwiatów nie zauważyło zmiany pory roku (trudno się dziwić przy takich temperaturach) i np. goździk postanowił zakwitnąć, a lawenda puścić nowe pędy. Wykorzystam to, i zerwałam je do mojej dekoracji.






Oczywiście nie byłoby świąt bez choinki. W tym roku, decyzją dzieci, drzewko przybraliśmy w białe i złote ozdoby (za tym ostatnim kolorem jakoś nie przepadam, więc przemyciłam odrobinę czerwieni).






U Was też wciąż jeszcze królują świąteczne dekoracje?

Pozdrawiam,
Edyta

czwartek, 24 grudnia 2015

Wesołych Świąt! (i ostatni DIY przed świętami)

Jeszcze zanim złożę Wam życzenia to pokażę dekorację na stolik kawowy, którą wykonałam w ostatniej chwili.



Dla tych co nie gotują dziś, szybki kursik:
Przygotowujemy płaską doniczkę (albo jak w moim przypadku tackę po jakiejś żywności), ziemia, cebulka hiacynta, bluszcz, mini poinsecja, mech (np. chrobotek), piórka, bombki, gwiazdki, malowane szyszki (co tam macie pod ręką).

 Po kolei wsadzamy rośliny, zaczynamy od największej, bo to ona wyznaczy miejsce dla pozostałych roślin.

Następnie układamy mech, tak aby przykrył ziemię.

 

Teraz wystarczy ułożyć ozdoby w postaci bombek, piórek itp.



 Zrobiłam dwie podobne dekoracje - jedną na stolik kawowy, drugą na okno.


Bardzo mi się spodobały białe mini poinsecje, dlatego ozdobię nimi jeszcze stół i okno kuchenne, ale to już pokażę po świętach, a teraz nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Wam wszystkiego co najlepsze!


niedziela, 20 grudnia 2015

Zawsze o takim marzyłam

Usiąść sobie przy kominku - to było moim marzeniem. Niestety mieszkam w bloku, więc zamiast prawdziwego wymyśliłam sobie atrapę. Gorzej było z realizacją, na szczęście spotkałam fantastycznych facetów, którzy potrafią spełniać marzenia kobiet :) To dobrany duet (ojciec i syn) tworzący Pracownię Retro Concept. Co robią możecie zobaczyć TU. 
Dla mnie zrobili wymarzoną atrapę, która teraz prezentuje się tak:


Prawda, że piękny ten mój "kominek"? Jeśli chcecie mieć taki sam, tutek krok po kroku znajdziecie w DIY HOME na stronie 44.
Kotce się od razu spodobał, choć na zdjęciu jest trochę przestraszona, bo przyłapałam ją na obgryzaniu piórek z dekoracji świątecznej.


W środku zamiast ognia stanęła lampka marki Kartell, która pięknie rozprasza światło, ale marzy mi się biokominek, lecz zanim go tam umieszczę będę musiała poczynić specjalne zabezpieczenia, żeby kominek nie spłonął.

Na nim dekoracje wciąż się zmieniają, ale mam nadzieję, że do świąt znajdę najlepszą opcję aranżacji.



Jeszcze tylko wspomnę, że udało mi się być w tym roku na BLOGOWIGILII, to ogromna impreza, ale myślę, że raczej skierowana do młodszego pokolenia bloggerów. Ja oczywiście najwięcej czasu spędziłam na warsztatach  tworzenia dekoracji z poinsecją, ale fotorelacją podzielę się innym razem, bo wczoraj dzień spędziłam na pieczeniu ciasteczek - z obrobieniem fotek się nie wyrobiłam.


Pozdrawiam,
Edyta

czwartek, 17 grudnia 2015

Święta w domu, czyli styl odświętny


Część z Was już jakieś dekoracje w domu poczyniła, ale większość wciąż czeka na chwilę wolnego przed świętami. Ja należę do tej drugiej grupy - globalne przybieranie domu zaczynam od tego weekendu. Planując co i jak przystroję, jeszcze raz zerknęłam na inspiracje, które pokazywałam w piśmie, tak dla inspiracji. Pomyślałam, że może i Wam takie przypomnienie się przyda, może coś Was zainspiruje? :)

Fot. homebook/Ad Living Home; houseandmore.pl; czerwonamaszyna.pl





Dodam jeszcze, że wczoraj został rozstrzygnięty konkurs "Zabierz Mikołaja do domu", wyniki możecie zobaczyć na diyhome.pl.

Pozdrawiam,
Edyta

sobota, 12 grudnia 2015

Świąteczna metamorfoza paryskiego atelier

Z okazji Dnia Poinsecji przedstawiam Wam metamorfozę cudownego atelier. Jak wiele można zmienić za pomocą kwiatów i dekoracji świątecznych? Oj, naprawdę bardzo dużo, przekonajcie się sami.


Niedaleko Wieży Eiffla znajduje się wnętrze, które swoją nazwę również zaczerpnęło od projektanta tej znanej konstrukcji - Atelier Eiffel. To budynek, w którym kiedyś była rozdzielnia prądu, a dziś agencja PR, mieszkanie i tło dla wielu wystaw, w tym m.in. Stowarzyszenia producentów Gwiazdy Betlejemskiej.
Atelier zostało wybudowane na początku XX wieku. Aż do lat 50. służyło francuskim zakładom elektrycznym. W latach  80. był tam sklep. Od dwudziestu lat natomiast mieści się w nim biuro prasowe, gdzie odbywają się różne wydarzenia związane z modą i stylem życia.
Właścicielka nie zmieniła wiele w tym miejscu, więc jest ono przesiąknięte historią. Stare deski na podłodze, oryginalne okna, drzwi, nawet klamki do schowków. Niesamowity klimat tworzą też meble (często ikony designu) oraz dodatki - niby od niechcenia położone, ale tak naprawdę tworzące bardzo harmonijną całość.

Salon

Kuchnia

Sypialnia





Czy takie wnętrze może jeszcze bardziej zachwycić? Wygląda na to, że tak. Przybrane w bożonarodzeniowe ozdoby, zatopione w kwiatach robi naprawdę niesamowite wrażenie. Jakby czas zatrzymał się w miejscu i to podczas świąt - najlepszego okresu w ciągu całego roku.

Salon














Kuchnia










Sypialnia











Fot. Atelier Eiffel, Stars for Europe, (zdjęcia z logo Jabloniee są mojego autorstwa).

Wiem, że zarzuciłam Was dziś mnóstwem zdjęć, ale to wnętrze zrobiło na mnie tak niesamowite wrażenie, że musiałam je pokazać - inaczej bym się chyba udusiła.

Pozdrawiam,
Edyta


























Więcej możecie zobaczyć na ateliereiffel.com