poniedziałek, 25 marca 2019

Green Days 2019 - krótka relacja

Właściwie relacją nazwać tego nie mogę, bo Zielone Dni trochę mnie rozczarowały. Wybrałam tam się, bo w tym roku zakładam swój pierwszy ogród. Szukam roślin i inspiracji, gdzie to tylko możliwe. Na tych targach byłam pierwszy raz i jeśli rzeczywiście są to "największe targi ogrodnicze w Polsce", to jeszcze mamy wiele do zrobienia w tym temacie. Przede wszystkim było bardzo tłoczno, powierzchnia wystawiennicza była za mała. Co prawda,  wybrałam się w niedzielę, kiedy to było z pewnością najwięcej ludzi (tłok w alejkach był nie do zniesienia), a wystawcy byli już zmęczeni.
Stoisk, gdzie można było kupić rośliny, na co bardzo liczyłam, było niewiele. Ludzie się tam przepychali, bo towar szybko znikał. Nam podczas tych "przepychanek" połamano drzewko. :( Trudno się jednak ludziom dziwić. W końcu, jak ktoś zapłacił za wstęp 30 zł, to chciał mieć z tego jakaś korzyść. W rezultacie udało mi się kupić kilka marnych roślin, ale po przyjeździe do domu i dokładnych oględzinach mam spore obawy co do ich jakości. Czy coś z nich wyrośnie przekonamy się niebawem.
Jednak było na targach coś, co mnie zachwyciło - wystawa drzewek bonsai. 












Tu jak się dobrze przyjrzycie, wypatrzycie profil człowieka, widzicie go?
 
 
Prawdziwe piękności! A te mchy przy korzeniach, niesamowite!



Ta wystawa przypomniała mi, że kiedyś, bardzo dawno temu chciałam takie drzewko zrobić. Kupiłam nawet odpowiednią literaturę. Nigdy jednak nie znalazłam dość czasu. Niestety, gdy po powrocie z targów do domu, przeszukałam wszystkie półki z książkami, tej pozycji nie znalazłam. Szkoda, bo bardzo chciałabym zacząć coś takiego tworzyć. Samosiejek sosny mam pod dostatkiem. Na działce rosną w różnych wielkościach, więc czemu nie spróbować? To zadanie na przyszłość. :)

Były jeszcze dwa stoiska, które przyciągnęły mój wzrok. Jedno urządzone jak wiejski domek z ogródkiem (nikogo nie zaskoczy fakt, że akurat mnie się to spodobało).






Nie wiem co za firma się wystawiała, logo nie rzucało się w oczy, a wystawiający nie podchodzili do oglądających. Jednak muszę przyznać, że ktoś włożył w tę aranżację sporo pracy.

Drugie stoisko to producent sztucznej trawy, zabawnie obłożył nią kilka figur i samochód. 



Właściwie to byłoby na tyle. Z jednej rzeczy się cieszę, że po latach przypomniało mi się jak bardzo lubię małe drzewka. Przygoda z tworzeniem bonsai może być naprawdę ciekawa. :) Ale raczej już więcej nie wybiorę się na te targi. Chyba lepiej jechać na ogrodowe zakupy do szkółki. Znacie jakieś sprawdzone miejsca w okolicy Warszawy? Dajcie znać, gdzie można zaopatrzyć się w drzewa i krzewy owocowe oraz piękne kwiaty.

Pozdrawiam, 
Edyta

sobota, 16 marca 2019

Ogólnopolskie Igrzyska DIY cz. 2

Ostatnim razem pokazałam trochę prac uczestników tym razem opowiem Wam o szkoleniach, które przygotowały dla nas bardzo zdolne kobiety i niemniej zdolni mężczyźni. :)

Jak z nowego zrobić stare?


W piątek pierwszym prelegentem był Paweł Machomet. Koniecznie musicie rzucić okiem na jego stronę, to skarbnica wiedzy dla wszystkich, którzy chcą odnawiać lub postarzać meble. Paweł robi to genialnie, z zachowaniem najdrobniejszych detali. Poza tym ma ogromną wiedzę o starych meblach, no i posiada ich sporą kolekcję. 

Fot. Jacek Waszkiewicz
 Opowiadał nam jak z nowego mebla zrobić stary. Opisał to też na swoim blogu, więc jak macie ochotę, to zapraszam: Jak z nowego zrobić stare?

 

Jak usunąć starą powłokę z mebli?


Kolejną porcję wiedzy zafundowała nam Małgosia Budzich, prawdziwa mistrzyni cykliny.


Fot. Jacek Waszkiewicz

Fot. Jacek Waszkiewicz

Jeśli chcecie nauczyć się oczyszczania mebli za pomocą tego narzędzia koniecznie przeczytajcie poradnik Małgosi TU.
A gdy mebel jest już czysty zaczynamy najprzyjemniejszą część -  wykończenie. :)

Wosk, politura czy lakier - czym wykończyć mebel, by wyeksponować piękno drewna?

 

Na to pytanie odpowiedziała nam Aneta Bukowska, która zawodowo zajmuje się renowacją, a co najważniejsze ten zawód to również jej pasja. A że niełatwo być kobietą-stolarzem, Aneta do wszystkiego musiała dość sama. Wiedząc jakie to trudne zaczęła się swoim doświadczeniem dzielić na blogu Starych Mebli Czar

Fot. Jacek Waszkiewicz

Od tego jakich preparatów użyjemy zależy końcowy efekt, jednak nie będę Wam pisała co i jak, zajrzyjcie po prostu na stronę Anety.
Ja w części warsztatowej użyłam lakieru Liberon i powłoka jaką stworzył bardzo przypadła mi do gustu, ale jak wiecie lubię minimalizm, natomiast są tacy co kochają przepych i glamour.

Styl glamour, czyli nie bój się złota, srebra i miedzi

Tych kolorów z pewnością nie boi się Monika Tyszczak. Opowiadała nam o stylu glamour i o produktach, którymi możemy uzyskać najpiękniejszy efekt metalicznej powierzchni.

Fot. Jacek Waszkiewicz

Komódka, którą widzicie rozmytą na pierwszym planie, mnie zachwyciła. Przypomniała mi czasy gdy wszystko co dorwałam zdobiłam decoupagiem... Ach muszę sobie coś "pospękać" :)

Jak powstawała możecie przeczytać TU.

Prezentacja Moniki zamknęła część wykładową pierwszego dnia igrzysk. Drugiego otrzymaliśmy porcję wiedzy na temat fotografii. 

Jak fotografować wnętrza?

 
Wykłady zapoczątkował Rafał Meszka. 
 
Fot. Piotr Motrenko
Opowiadał o detalu w fotografii wnętrz. Na przykładach naszych fotek z blogów wskazał jakie błędy najczęściej popełniamy. A mnie przekonał do nauki i wykorzystania Lightrooma. Jeśli chcecie zobaczyć jakie zdjęcia robi Rafał zajrzyjcie TU.

Ostatnim naszym nauczycielem był Piotr Motrenko.

Fot. Rafał Meszka

Uczył nas jak wykorzystać przedmioty domowego użytku w fotografii wnętrz. I tak: prześcieradło może stać się blendą, na białej chusteczce sprawdzimy czy mamy dobrze ustawiony balans bieli, a papier do rysowania z popularnego szwedzkiego sklepu może posłużyć za zasłony, które rozproszą zbyt intensywne światło słoneczne wpadające przez okno. Piotr specjalizuje się w fotografii wnętrz, a jego prace możecie zobaczyć TU.

Mam nadzieję, że zaglądając na strony naszych wykładowców znajdziecie wiele ciekawych informacji i choć trochę poczujecie ducha Pierwszych Ogólnopolskich Igrzysk DIY.

A tu próbka ich prac, wśród zdjęć są też fotografie mebli wykonanych przez Majsterki, bo nie zapominajcie, że to one były głównymi organizatorkami imprezy. :)

Fot. Rafał Meszka

 
Fot. Rafał Meszka

Fot. Rafał Meszka

Pozdrawiam, 
Edyta


niedziela, 3 marca 2019

Ogólnopolskie Igrzyska DIY cz.1

Kto obserwuje moje konto na Instagramie DIY HOME, ten wie, że w piątek i sobotę brałam udział w Igrzyskach DIY zorganizowanych przez Majsterki  we współpracy z markami Liberon, Jysk i Tesa. To było niesamowite przeżycie, tylu wspaniałych, zwariowanych na punkcie DIY ludzi w jednym miejscu. Kreatywność sięgała zenitu :).  Na szczęście dziewczyny (Majsterki) to przewidziały i dały się nam wyżyć - mogliśmy malować, woskować, bejcować bez ograniczeń. jak mi tego brakowało, tak dawno nie malowałam mebli. Pełną relację zdam Wam następnym razem, dziś tylko kilka kadrów z tego wydarzenia.
To moje dzieło:


 Ja, jak zwykle postawiłam na minimalizm, ale inni nie byli tak powściągliwi, powstały niesamowite dzieła.





Były dwie kategorie - sprint (malowaliśmy małe przedmioty, wygrała osoba, która namalowała ich najwięcej) i malowanie dużego mebla. Wyobraźcie sobie, że te wszystkie meble powstały w dwie godziny!
Z tym krzesłem wiąże się ciekawa opowieść, autorce, wylała się  farba na siedzisko, mając na uwadze, że mamy jedynie dwie godziny, postanowiła skutki wypadku przemienić w wyjątkową dekorację, dodała na szczebelkach zacieki w kolorze kropek na siedzisku. Efekt? Jak zamierzony. :)


A to zwycięska praca wykonana przez Sandrę, autorkę bloga sandrynka.pl.


Widzicie chwost na szufladzie? Zrobiła go z wełny stalowej! Nie miałyśmy do dyspozycji takich dodatków, a jej strasznie czegoś w tym stylu brakowało. :) Ta wyjątkowa kreatywność przelała szalę zwycięstwa. Brawo Sandra!

Jeszcze słowo o sponsorach. Meble dostarczyła marka Jysk, taśmy i inne dodatki Tesa, a meble malowaliśmy nową linią farb marki Liberon - są to między innymi farby kredowe i kazeinowe.


 Więcej o samych produktach, o tym jak przebiegały Igrzyska DIY, kto nas szkolił i inspirował  już wkrótce, tymczasem miłego wieczoru!

Edyta


 

Ceramiczne początki

 Aż trudno uwierzyć, że mija właśnie pół roku odkąd zapisałam się na warsztaty ceramiki. To jest coś o czym zawsze marzyłam, ale nigdy nie b...