Właściwie relacją nazwać tego nie mogę, bo Zielone Dni trochę mnie rozczarowały. Wybrałam tam się, bo w tym roku zakładam swój pierwszy ogród. Szukam roślin i inspiracji, gdzie to tylko możliwe. Na tych targach byłam pierwszy raz i jeśli rzeczywiście są to "największe targi ogrodnicze w Polsce", to jeszcze mamy wiele do zrobienia w tym temacie. Przede wszystkim było bardzo tłoczno, powierzchnia wystawiennicza była za mała. Co prawda, wybrałam się w niedzielę, kiedy to było z pewnością najwięcej ludzi (tłok w alejkach był nie do zniesienia), a wystawcy byli już zmęczeni.
Stoisk, gdzie można było kupić rośliny, na co bardzo liczyłam, było niewiele. Ludzie się tam przepychali, bo towar szybko znikał. Nam podczas tych "przepychanek" połamano drzewko. :( Trudno się jednak ludziom dziwić. W końcu, jak ktoś zapłacił za wstęp 30 zł, to chciał mieć z tego jakaś korzyść. W rezultacie udało mi się kupić kilka marnych roślin, ale po przyjeździe do domu i dokładnych oględzinach mam spore obawy co do ich jakości. Czy coś z nich wyrośnie przekonamy się niebawem.
Jednak było na targach coś, co mnie zachwyciło - wystawa drzewek bonsai.
Ta wystawa przypomniała mi, że kiedyś, bardzo dawno temu chciałam takie drzewko zrobić. Kupiłam nawet odpowiednią literaturę. Nigdy jednak nie znalazłam dość czasu. Niestety, gdy po powrocie z targów do domu, przeszukałam wszystkie półki z książkami, tej pozycji nie znalazłam. Szkoda, bo bardzo chciałabym zacząć coś takiego tworzyć. Samosiejek sosny mam pod dostatkiem. Na działce rosną w różnych wielkościach, więc czemu nie spróbować? To zadanie na przyszłość. :)
Były jeszcze dwa stoiska, które przyciągnęły mój wzrok. Jedno urządzone jak wiejski domek z ogródkiem (nikogo nie zaskoczy fakt, że akurat mnie się to spodobało).
Nie wiem co za firma się wystawiała, logo nie rzucało się w oczy, a wystawiający nie podchodzili do oglądających. Jednak muszę przyznać, że ktoś włożył w tę aranżację sporo pracy.
Drugie stoisko to producent sztucznej trawy, zabawnie obłożył nią kilka figur i samochód.
Właściwie to byłoby na tyle. Z jednej rzeczy się cieszę, że po latach przypomniało mi się jak bardzo lubię małe drzewka. Przygoda z tworzeniem bonsai może być naprawdę ciekawa. :) Ale raczej już więcej nie wybiorę się na te targi. Chyba lepiej jechać na ogrodowe zakupy do szkółki. Znacie jakieś sprawdzone miejsca w okolicy Warszawy? Dajcie znać, gdzie można zaopatrzyć się w drzewa i krzewy owocowe oraz piękne kwiaty.
Stoisk, gdzie można było kupić rośliny, na co bardzo liczyłam, było niewiele. Ludzie się tam przepychali, bo towar szybko znikał. Nam podczas tych "przepychanek" połamano drzewko. :( Trudno się jednak ludziom dziwić. W końcu, jak ktoś zapłacił za wstęp 30 zł, to chciał mieć z tego jakaś korzyść. W rezultacie udało mi się kupić kilka marnych roślin, ale po przyjeździe do domu i dokładnych oględzinach mam spore obawy co do ich jakości. Czy coś z nich wyrośnie przekonamy się niebawem.
Jednak było na targach coś, co mnie zachwyciło - wystawa drzewek bonsai.
Tu jak się dobrze przyjrzycie, wypatrzycie profil człowieka, widzicie go?
Prawdziwe piękności! A te mchy przy korzeniach, niesamowite!
Ta wystawa przypomniała mi, że kiedyś, bardzo dawno temu chciałam takie drzewko zrobić. Kupiłam nawet odpowiednią literaturę. Nigdy jednak nie znalazłam dość czasu. Niestety, gdy po powrocie z targów do domu, przeszukałam wszystkie półki z książkami, tej pozycji nie znalazłam. Szkoda, bo bardzo chciałabym zacząć coś takiego tworzyć. Samosiejek sosny mam pod dostatkiem. Na działce rosną w różnych wielkościach, więc czemu nie spróbować? To zadanie na przyszłość. :)
Były jeszcze dwa stoiska, które przyciągnęły mój wzrok. Jedno urządzone jak wiejski domek z ogródkiem (nikogo nie zaskoczy fakt, że akurat mnie się to spodobało).
Nie wiem co za firma się wystawiała, logo nie rzucało się w oczy, a wystawiający nie podchodzili do oglądających. Jednak muszę przyznać, że ktoś włożył w tę aranżację sporo pracy.
Drugie stoisko to producent sztucznej trawy, zabawnie obłożył nią kilka figur i samochód.
Właściwie to byłoby na tyle. Z jednej rzeczy się cieszę, że po latach przypomniało mi się jak bardzo lubię małe drzewka. Przygoda z tworzeniem bonsai może być naprawdę ciekawa. :) Ale raczej już więcej nie wybiorę się na te targi. Chyba lepiej jechać na ogrodowe zakupy do szkółki. Znacie jakieś sprawdzone miejsca w okolicy Warszawy? Dajcie znać, gdzie można zaopatrzyć się w drzewa i krzewy owocowe oraz piękne kwiaty.
Pozdrawiam,
Edyta