I znów maluję kubki
Codziennie spotykamy nowych ludzi i czasem maja oni wpływ na nasze życie, a czasem nie. Czasem sprawiają , że się uśmiechamy, a czasem nas strasznie denerwują. Ja dziś miałam taką sytuację: syn wylał na klatkę schodową sok, ja nie wiedziałam, że to moje dziecko nabrudziło, więc nie zmyłam tego. Po jakimś czasie synek przyznał się, że to on wylał. Kiedy miałam już zamiar posprzątać, spotkałam sąsiada, który się odzywa: "Co to jest na tej klatce?! Pies narobił?!" Nawet nie wiecie jak się zdenerwowałam, bo przecież jak mu to przeszkadzało mógł mi w jakiś normalny sposób powiedzieć. Dzieci jak dzieci, zdarza im się wylać, nabrudzić itd. Ale co on chce od mojego psa? Mój pies:
Na szczęście częściej spotykam ludzi dzięki, którym moje życie staje się lepsze, a ja częściej się uśmiecham.
Dla nichi lubię robić prezenty niespodzianki i oto jeden z nich:
Ten kubek podoba mi się najbardziej z tych wszystkich jakie dotychczas pomalowałam. Może dlatego, że od dawna lubuję się w pastelowych kolorach i motywach różanych. Mam nadzieję, że i obdarowana się ucieszy. Dowiem się jutro:)
Jeszcze tylko dwa zdjęcia: Widok z balkonu (pstrykam jak sąsiad nie pali:)
- jest najspokojniejszym zwierzakiem jakiego miałam,
- nigdy nie nabrudził na klatkę,
- nigdy nie załatwił się nawet na terenie należącym do wspólnoty (chodnik, parking i duży trawnik),
- nie wychodzę z nim na trawę, przed blokiem, gdzie bawią się dzieci,
- nie szczeka godzinami, właściwie prawie wcale, chyba, że ktoś przyjdzie do domu.
Na szczęście częściej spotykam ludzi dzięki, którym moje życie staje się lepsze, a ja częściej się uśmiecham.
Dla nichi lubię robić prezenty niespodzianki i oto jeden z nich:
Ten kubek podoba mi się najbardziej z tych wszystkich jakie dotychczas pomalowałam. Może dlatego, że od dawna lubuję się w pastelowych kolorach i motywach różanych. Mam nadzieję, że i obdarowana się ucieszy. Dowiem się jutro:)
Jeszcze tylko dwa zdjęcia: Widok z balkonu (pstrykam jak sąsiad nie pali:)
Kaktus, który mi zrobił niespodziankę i drugi raz w tym roku zakwitł:
Kwiatka dedykuję Wam z życzeniami:
"Spotykajcie na swojej drodze samych dobrych i życzliwych ludzi"
Edyta
kubeczek jest prześliczny:)pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńKubeczek bardzo mi się podoba - uwielbiam różyczki:) A kaktus ślicznie rozkwitł:) Na sąsiadów pewnie nie ma rady, ja mam wokół największe plotkary w okolicy;) Ehhh.... Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńO plotkary! To osobny temat:)
UsuńPrzepiekny kubek, zwykły biały kubek po pomalowaniu wygląda niepowtarzalnie. Masz rację,że jest najpiekniejszy:)
OdpowiedzUsuńCo do sąsiadów to jak ja kupiłam sobie pieska (mieszkam w domku jednorodzinnym) to moja dość daleko ode mnie mieszkająca sąsiadka stwierdziła,że szkoda że ja też jestem taka głupia i że mam nie zbliżać sie do jej domu z moim psem. Szkoda gadać.
Kubeczek bardzo piękny a z sąsiadami niestety różnie bywa. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKubeczek który ozdobiłeś wygląda cudnie/Pozdrawiam bardzo serdecznie.Jola
OdpowiedzUsuńKubek prześliczny. A sąsiad gópi :-)
OdpowiedzUsuńPrześliczny kubeczek!
OdpowiedzUsuńuwielbiam różyczki i już zazdroszczę obdarowanej:) na pewno będzie nim zachwycona!
Pozdrawiam cieplutko, a sąsiadem się nie przejmuj, szkoda Twoich nerwów.
Kolejny piękny kubek do kolekcji!
OdpowiedzUsuńRóżyczka wygląda pięknie:)
OdpowiedzUsuńPiękny kubeczek:)
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się tym kolesiem, szkoda nerwów:) Ja to mam wielu takich co palą na balkonach, a mieszkam na samej górze, więc wszystko leci do mnie katastrofa. okna nie da się otworzyć,bo za pól minuty wszystko mam w domu:(
Też mam nieprzyjemnych sąsiadów czyjeś błędy widzą ale
OdpowiedzUsuńswoich to nie bardzo. Szkoda że nie mam ciętego języka, jestem z tych odpuszczających, niestety oni tego nie doceniają a wręcz przeciwnie wchodzą mi coraz bardziej na głowę :((
O sąsiadach nie piszę, bo wyszedł by poemat. Jedno mogę powiedzieć. Jak żyli starzy lokatorzy, to i oni i ich dzieci tworzyliśmy jedną rodzinę. Teraz mieszkania po odejściu ich posprzedawano, przyszli nowi,sorry, że to napisze "słoiki" i wszystko diabli wzięli. Odechciewa się mieszkać.
OdpowiedzUsuńKubeczek śliczny, ale czemu jeden? :)
To prawda, że jak mieszkałam w kamienicy, gdzie ludzie z pokolenia na pokolenie mieszkali od czasu jej budowy w 1912 roku, to byliśmy rodziną. Sąsiadki były ciociami i zawsze na wszystkich mogliśmy liczyć, a teraz to tylko niesnaski. Kubek jeden, bo w tym tygodniu malować nie będę, więc na przyszłą niedzielę zostawiłam drugi:)
UsuńKubeczek jest przesliczny :)
OdpowiedzUsuńEhh ci sąsiedzi... ;) Kubeczek jest prześliczny :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKawusia z takiego kubku pewnie smakuje wyśmienicie :) Śliczny kubeczek!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Twoje malowane kubeczki :)
OdpowiedzUsuńMalowanki na kubeczkach uwielbiam, a kaktus zadziwiający:))
OdpowiedzUsuńP.S. Nie wiem, Edytko, czemu, ale zniknęłaś mi z paska bocznego i nie mogę Cię umieścić, buuuuu. Nijak nie wchodzi, ale walczę z tym dalej:)))
Buziaki
Dałam radę , już Cię mam:)))
UsuńKubeczek - ładniutki.
OdpowiedzUsuńChmurki - ładniutkie.
Kaktusowy kwiatuszek - ładniutki.
Sąsiad - do kitu. Albo go ignorować, albo dogadać. Zależnie od charakteru.
:)
Śliczny kubeczek, reprezentuje prostotę i elegancję
OdpowiedzUsuńa sąsiad... można powiedzieć tylko "ech". :(
Kubeczek cudny;-)Trzeba mieść w życiu szczęście aby spotkać życzliwych ludzi, a jak cudownie jest jeśli oni mają na nas dobry wpływ...wtedy świat jest piękniejszy.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Śliczny kubeczek - na pewno się spodobał. Sąsiada olać. Może pies?...;)
OdpowiedzUsuńNie wierzę że to ręczna robota! Kubeczek jest zdecydowania zbyt piękny
OdpowiedzUsuńśliczny kubeczek ;)
OdpowiedzUsuń