9:55 wszystko przygotowane. Teraz już tylko wyczekiwanie na uczestników. Muszę przyznać, że strasznie się stresowałam.
Tu nie miał znaczenia wiek, ani płeć, zawód, czy zainteresowania, każdy brał pędzel i malował. Jedni dla siebie, inni dla żony, niektórzy dla mężów, dzieci dla mam, mamy dla dzieci...
Chwię później już schły pierwsze prace.
Co chwilkę dochodziły nowe osoby. Nie było czasu robić zdjęć. W końcu zabrakło kubków. Na szczęście skończył się również czas przeznaczony na warsztaty malowania ceramiki i ustawiła się kolejka chętnych na naukę decoupage,u. Pod kierownictwem Małgosi powstawały wspaniałe chusteczniki.
Ale na tym nie koniec - do naszej małej salki znów ustawiła się kolejka. Tym razem rolę prowadzącej objęła Agnieszka Tyszecka przedstawicielka marki Autentico - produkującej m.in. farby kredowe.
Może pamiętacie jak pisałam o malowaniu farbami kredowymi TU. Wówczas nie byłam z nich zadowolona. Teraz już wiem jakie błędy popełniłam - czasem warto wybrać się na warsztaty (zwłaszcza darmowe:). Mam zamiar jeszcze raz zmierzyć się z tymi farbami, a rezultatem się z Wami z pewnością podzielę.
Wczoraj na Czerskiej działo się dużo więcej, niestety nie miałam czasu chodzić i robić zdjęć. krótką relację znajdziecie m.in. TU
Na szczęście chwilę później zaczęli schodzić chętni do malowania i już nie było czasu na zastanawianie się, praca ruszyła.
Chwię później już schły pierwsze prace.
Co chwilkę dochodziły nowe osoby. Nie było czasu robić zdjęć. W końcu zabrakło kubków. Na szczęście skończył się również czas przeznaczony na warsztaty malowania ceramiki i ustawiła się kolejka chętnych na naukę decoupage,u. Pod kierownictwem Małgosi powstawały wspaniałe chusteczniki.
Ale na tym nie koniec - do naszej małej salki znów ustawiła się kolejka. Tym razem rolę prowadzącej objęła Agnieszka Tyszecka przedstawicielka marki Autentico - produkującej m.in. farby kredowe.
Może pamiętacie jak pisałam o malowaniu farbami kredowymi TU. Wówczas nie byłam z nich zadowolona. Teraz już wiem jakie błędy popełniłam - czasem warto wybrać się na warsztaty (zwłaszcza darmowe:). Mam zamiar jeszcze raz zmierzyć się z tymi farbami, a rezultatem się z Wami z pewnością podzielę.
Wczoraj na Czerskiej działo się dużo więcej, niestety nie miałam czasu chodzić i robić zdjęć. krótką relację znajdziecie m.in. TU
Pozdrawiam,
Edyta
Szkoda że nie mogłam wziąć udziału :(
OdpowiedzUsuńTeż żałuję, mogłybyśmy się wreszcie poznać w realu.
UsuńBardzo lubię warsztaty, niestety do Warszawy mam daleko.... Widać, ze było inspirująco! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie możemy jeździć z warsztatami po Polsce mogłoby być ciekawie.
UsuńWitaj, dlaczego nic nie pisalas, nie wiedzialam o tym a jestem z Warszawy, chyba bede plakac, kiedy sa nastepne? napisz,please,pozdrawiam cieplo
OdpowiedzUsuńPisałam aż dwa razy, http://decoupagejabloniee.blogspot.com/2015/05/malowania-ciag-dalszy.html i jeszcze raz przypominałam tu: http://decoupagejabloniee.blogspot.com/2015/05/wspolne-malowanie-na-czerskiej-w.html
UsuńNiestety nie wiem czy to się powtórzy... Przykro mi, że info do Ciebie nie dotarło.
Wróciłam do domu wykończona, ale zadowolona :-) Trzeba przyznać, że palarnia jest bardzo fotogeniczna ;-)
OdpowiedzUsuńNiewtajemniczonym wyjaśnię, że warsztaty odbywały się w palarni Agory. Wywietrzonej, na szczęście.
Ja również byłam wykończona, spałam po nich 12 godzin! Ale takie warsztaty zawsze uświadamiają mi jak dużo jest ludzi bardzo kreatywnych i chętnych do twórczej pracy i jak wielu ma prawdziwy talent :)
Usuńtakie warsztaty to fajna sprawa, pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńTo prawda, pozdrawiam :)))
UsuńOj, to działo się i to różnorodnie. :))
OdpowiedzUsuńŚwietne warsztaty:)
OdpowiedzUsuńWłasnie eksperymentuję z farbami kredowymi. Świetne są, a Wasze warsztaty to świetna sprawa! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń