Jestem wiosennym dzieckiem. Co roku, po zimie, rodzę się na nowo. ;) Właściwie okres zimowy mogłabym przesypiać jak niedźwiedzie. :) Niestety to nie jest możliwe, więc próbuję sobie uprzyjemnić oczekiwanie na cieplejsze dni, kupując wiosenne kwiaty. Obecnie są w sprzedaży bardzo wcześnie, więc właściwie już od początku stycznia coś stoi w domu i kwitnie. W tym roku wsadziłam je do własnoręcznie zrobionych donic.
Kremowa w drobne, brązowe kropeczki dla białych hiacyntów i śnieżyczek.
.
Hiacynty zakwitły akurat, gdy byłam na wyjeździe. Po powrocie nie wyglądały już ładnie, więc do doniczki trafiły przebiśniegi, a dekoracja wywędrowała na taras.
Natomiast na ganek zrobiłam granatową donicę, w której posadziłam bratki.
Bardzo lubię ten rodzaj szkliwienia. Zrobiłam już kilka takich rzeczy. Pokazywałam je na Instagramie (@diy_home_jabloniee), ale tutaj nie, więc nadrabiam zaległości. :)
Doniczka, ale o nieco innym kształcie niż ta powyżej.
I kubeczek, chociaż mój syn mówi, że dwa ucha go dyskwalifikują z przynależności do grupy rzeczy, które określamy mianem "kubek", więc ja je roboczo nazywam "kociołkami wiedźmy". ;)
Taką wiosnę przygotowałam dla Was na dzisiaj. Może następnym razem wyskoczymy do ogrodu, bo tam się już dużo dzieje...
Pozdrawiam,
Edyta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że jesteście ze mną i zechcieliście coś napisać.