Szczypta romantyzmu

Nie żałujecie czasem, że już nie pisze się listów? Takich prawdziwych na kartce papieru, przynoszonych przez listonosza. Teraz ten ostatni to tylko rachunki i reklamy roznosi… Ja  chciałabym, od czasu do czasu, dostać list. Najlepiej od ukochanej osoby, w pięknej papeterii (swoją drogą ciekawe czy papeterię można jeszcze kupić w sklepie papierniczym?). Niestety mogę liczyć  tylko na maile. To i tak nie jest najgorzej. Szkoda tylko, że na początku miłości maile były romantyczne, zabawne, a po  kilkunastu latach przypominają listę zakupów lub spraw do załatwienia. Może uda się to zmienić. Dla zdopingowania swojej drugiej połówki zrobiłam skrzyneczkę na listy.



Jeśli doping nic nie wskóra, włożę do niej biżuterię, którą kupię sobie na pocieszenie.

Komentarze

Popularne posty