Jajeczka dziękczynne i styropianowa zgryzota
Wszyscy się przed świętami spieszą, gdzieś gonią, więc do rzeczy.
Koleżanka przyniosła mi jajeczka młodych chińskich kurek. Były takie śliczne, wszystkie w jednym kolorze (beżowym) i bardzo małe. Tak mi się spodobały, że postanowiłam je wykorzystać na pisanki, które potem odniosłam jej w podziękowaniu.
Jeszcze pokażę Wam moje próby udekorowania styropianu. Muszę z całą pewnością powiedzieć, że nie lubię tego materiału, a on nie lubi mnie. Zmagałam się z tymi jajkami…Efekt mnie nie zadowolił. Pocieszające jest tylko to, że zostało mi tylko jeszcze jedno jajko styropianowe, które mam nadzieję zdążę przed świętami skończyć.
Asiu, bardzo Ci dziękuje za miłe słówko i życzenia. Ja również życzę Ci wszystkiego co najlepsze oraz czasu na przyjemności (czyli robótki:), spokojnych Świąt. Buziaki
OdpowiedzUsuńIdealnie gładziutkie Ci wyszły, mnie się to nigdy nie udaje ze styropianem:))) Buziaki.
OdpowiedzUsuńTylko na zdjęciach tak wyglądają:) Strasznie walczyłam z tym styropianem, nigdy więcej!
Usuń