Wiosenne zaloty
Jako, że wiosna to taka pora roku, iż w przyrodzie aż kipi od miłości, zalotów i zakładania rodzin. Moje ptaszęta „uwiły” sobie gniazdko J
Za podstawę wybrały ceramiczną osłonkę, na której widnieją ich wizerunki. No dobra, trochę mi nie wyszły, więc uznajmy, że to karykatura, albo dalecy krewni.
W oddali widać domek, który też postanowiłam pomalować. W ostatnim wpisie mogliście obejrzeć go jak był biały.
Osłonkę ozdobiłam spękaniami, które wypełniłam bielą (przez to widoczne są tylko z bliska, ale za to rozjaśniły nieco kolor osłonki, a o taki efekt mi chodziło).Muszę stwierdzić, że ptaszki to moja, od niedawna ulubiona ozdoba, ponieważ ciągle mogę coś przy niej zmieniać.
Dziękuję, że mnie odwiedzacie, piszecie komentarze, a szczególnie ciepło witam nowe Obserwatorki.
Dla Wszystkich Was ten oto kwiatek.
Rzeczywiście fajniutkie te ptaszki , po przemalowaniu jeszcze fajniejsze , ale najlepsze są możliwości aranżowania ich .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Piękne ptaszki, bardzo mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
niezłe gniazdko sobie uwiły :)
OdpowiedzUsuńi dziękuję za kwiatka ;)
Ptaszki to bardzo wdzięczna ozdoba,ciepło i miło się robi jak się na nie patrzy!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńptaszorki sa słodkie i tez je lubię :) dziękuję za kwiatuszka
OdpowiedzUsuńps. doniczka kupiona na pchlip targu,nawet nie przypuszczalam ze wzbudzi takie zainteresowanie
Pozdrawiam bardzo serdecznie.