DIY - lampa Edison
W tym roku nie mam szczęścia cieszyć się latem. Remont niemiłosiernie się przeciąga i niestety nawet w weekend nie mamy czasu nawet na krótki wypad. Dlatego cieszę się małymi rzeczami, np. smakiem ulubionych borówek amerykańskich. Ciekawa jestem czy też je lubicie?
Warunki nie pozwalają mi również na większe prace i realizację moich projektów, ale pomału zaczynam coś robić. Na przykład powstała lampa do sypialni córki. Z pewnością znacie bardzo modne ostatnio lampy z żarówkami typu Edison. Córka bardzo chciała, aby właśnie taka żarówka zawisła nad jej łóżkiem. Jak rozejrzałam się po sklepach internetowych ich ceny mnie przeraziły. W obecnej sytuacji, gdy na remont przeznaczyliśmy już sporą część budżetu musiałam wymyślić coś zdecydowanie tańszego. Na szczęście w domu miałam kabel z przełącznikiem po starej lampie podłogowej, wystarczyło dokupić oprawkę i żarówkę. Koszt lampy wyniósł 15 zł!
I voilà!
Oczywiście moja lampa nie jest tak ładna jak oryginalne, ale i tak jestem z niej zadowolona. I gdy tylko zachodzi słońce....
... zapalamy jego namiastkę.
Życzcie mi szybkiego zakończenia remontu :)
Warunki nie pozwalają mi również na większe prace i realizację moich projektów, ale pomału zaczynam coś robić. Na przykład powstała lampa do sypialni córki. Z pewnością znacie bardzo modne ostatnio lampy z żarówkami typu Edison. Córka bardzo chciała, aby właśnie taka żarówka zawisła nad jej łóżkiem. Jak rozejrzałam się po sklepach internetowych ich ceny mnie przeraziły. W obecnej sytuacji, gdy na remont przeznaczyliśmy już sporą część budżetu musiałam wymyślić coś zdecydowanie tańszego. Na szczęście w domu miałam kabel z przełącznikiem po starej lampie podłogowej, wystarczyło dokupić oprawkę i żarówkę. Koszt lampy wyniósł 15 zł!
I voilà!
Oczywiście moja lampa nie jest tak ładna jak oryginalne, ale i tak jestem z niej zadowolona. I gdy tylko zachodzi słońce....
... zapalamy jego namiastkę.
Życzcie mi szybkiego zakończenia remontu :)
Tymczasem ja Wam życzę miłego, niedzielnego wieczoru!
Edyta
Zycze.szybkiegozakonczenia.remontu,taka.lampka.to.fajna.rzecz,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTrzeba sobie radzić a Ty poradzilas sobie śpiewająco!
OdpowiedzUsuńkończ remont i nareszcie wypocznij , a lampa cudowna!
OdpowiedzUsuńHeheh... życzę szybkiego zakończenia remontu :)
OdpowiedzUsuńŚwietne lampka :)
Borówka amerykańska... Uwielbiam! Ciekawe, czy wychodzą z niej jakieś przetwory? Słyszałam jednak, że się kompletnie nie nadaje do przetwarzania.
OdpowiedzUsuńŻarówka z żarnikiem...super to wygląda...bardzo dobrze prezentowałaby się w mojej a'la drucianej lampie, ale do przedpokoju to za mało światła niestety na taką żarówkę :) Ale baaaardzo mi się pomysł podoba!
OdpowiedzUsuńSuperlampa. I superpomysł. Jak zwykle
OdpowiedzUsuńSwietny pomysl na lampe.Bardzo fajnie wyglada.Borowki uwielbiam. Upieklam drozdzowke z borowkami.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBorówki mniam. Lampka ciekawa. Trzymam krzciuki .
OdpowiedzUsuńBorówki mniam. Lampka ciekawa. Trzymam krzciuki .
OdpowiedzUsuńnajciekawsze są proste rozwiązania, borówki pycha;)
OdpowiedzUsuńJak zwykle Twoja pomysłowość zachwyca:)
OdpowiedzUsuńEdytko, potrafisz zrobić chyba absolutnie wszystko. :) Świetna lampa. Zachwyciło mnie zdjęcie zachodu słońca, smuga ponad chmurami jest fenomenalna. Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńŚwietna lampka!:) Tak właśnie lubię, zrobić coś samemu, zamiast przepłacać za to, że to jest akurat modne. Cenię sobie oryginalność i satysfakcję:):) Piękne zdjęcia w ciemności! :) Życzę szybkiego zakończenia remontu. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńŚwietna lampka. Udowadniasz, że kobieta też może pobawić się elektryką i uzyskać do tego ciekawy efekt :)
OdpowiedzUsuńBoróweczki smakowicie zaprezentowane.
Bardzo przyjemna lampka i zachód słońca również :o)
OdpowiedzUsuńWspaniała. Pognałam z komputerem do mojego mena, żeby mi taką zrobił :-)
OdpowiedzUsuńCudna lampa. I tak prosta w wykonaniu :-)!!!
OdpowiedzUsuńŚwietna i banalnie prosta a jaki daje efekt i nastrój. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMogłabym się kłócić, czy Twoja lampka odbiega w czymkolwiek (poza ceną, rzecz jasna) od tych designerskich ze sklepów wnętrzarskich.
OdpowiedzUsuń:)
Wow! Ale u Ciebie inspirująco :) Możesz masz ochotę dołączyć do facebookowej grupy MIŁOŚNICY DIY?
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że o lampach i energii elektrycznej jak najbardziej warto czytać, bo to ważne informacje. Trzeba wszystko dobrać we właściwy sposób i dokładnie przeliczyć. Są do tego specjalne kalkulatory. Jeden z nich dostępny jest na stronie https://studiodomu.pl/kalkulator-mocy-przylaczeniowej/ , gdybyście byli ciekawi. Moim zdaniem warto sprawdzić.
OdpowiedzUsuń