DIY - konik inspirowany konikiem Dala

Zachwycam się ostatnio sztuka ludową, nie tylko naszą, rodzimą, ale i skandynawską. I z tego nowego zainteresowania wyszedł konik inspirowany konikiem Dala.



Początkowo miałam pomysł, aby sobie takie cudo kupić,  no może nieoryginalnego konia z Dalarna, gdyż one są trochę za drogie, ale coś z naszych rodzimych sklepików z rękodziełem. Jednak wpierw, tak z głupia frant, zapytałam męża czy by mi takiego nie wyciął. Odpowiedział, że to prościzna, więc szybko wyjęłam deskę do krojenia, którą kupiłam na tzw. zapas, za 4 zł na targu, narysowałam na niej konika i podsunęłam do wycięcia mężowi. Ależ się z dziwiłam jak mi go wyciął. Nie podejrzewałam, że ma takie zdolności ;) Żyjesz z kimś 20 lat, a ten nadal Cię zaskakuje :))
Cały proces wyglądał tak:


Oto konik po wycięciu i lekkim oszlifowaniu.


Później go pomalowałam.


Dodałam odrobinę wzorków.


I mam wymarzonego konika, który kosztował mnie około 5 zł i odrobinę pracy - mojego męża i mojej :) Muszę przyznać, że lubię z nim robić różne projekty, jesteśmy zgraną parą, która świetnie się dopełnia. :)
Jedyną kwestią sporną był ogon, a właściwie jego brak. Mąż i dzieci twierdziły, że konik powinien mieć ogon, ja uważałam, że (podobnie jak koniki Dala), nie. Ale się złamałam i dorobiłam - ogon i grzywę. Jak myślicie, która wersja ładniejsza?


Pozdrawiam,
 Edyta

PS. Dziękuję za miłe komentarze pod ostatnim postem :)

Komentarze

  1. Piękny konik :) Obie wersje podobają mi się tak samo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudeńko, mozna kupic takiego samego? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Zapytam męża czy wytnie drugiego. :) Napisz na jabloniee@gmail.com

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super pomysł :). Mnie się jednak bardziej podoba wersja bez ogona i grzywy, zgodnie z pierwowzorem. Chociaż to może tylko kwestia przyzwyczajenia, koniki Dala są takie rozpoznawalne :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Ślicznie wygląda w kobalcie, wspaniale wpasował się z ceramiką.
    Z ogonem też fajnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. wygląda cuuudownie <3 i ten kolor. i wzorki. ludowy, folkowy styl, boski!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Wersja z grzywą i ogonem jest bardziej swojska. Współpracujcie częsciej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. fajny ten konik i fajnie ,że jest jeszcze coś w meżu co Cię zaskakuje :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam takie klimaty! Chyba wolę bez...ale jak, tak dłużej patrzę, to oba mi się podobają:))) Kocham folk!

    OdpowiedzUsuń
  11. Rzeczywiście zgrany z Was duet. Konik jest niepowtarzalny, jak dla mnie wersja z ogonem i grzywą jest the best :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale swietny! Obie wersje mi sie bardzo podobaja ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja wolę bez.
    Konik bardzo ładny. Fajna kolorystyka. Ja mam kilka podobnych koników z Żywca, ale moje są czerwone.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję, że jesteście ze mną i zechcieliście coś napisać.

Popularne posty z tego bloga

Malowanie glinianych doniczek

Niecierpliwość

Jak zmienić reklamówkę w torbę?