Swojsko, sielsko, czarodziejsko..
Na ludowo
Kupując wędlinę w sklepie zauważyłam, że można kupić szynkę ” Jak za Gierka”. Zaczęłam się zastanawiać nad tym, że gdzie się nie ruszę, widzę powrót do tego co było, co kojarzy nam się z naszym dorastaniem, dzieciństwem, a nawet tym co otaczało nasze babki i dziadków, a my to znamy z opowieści, starych zdjęć, skansenów, muzeów. Wygląda na to, że wbrew temu co wieścili socjologowie i filozofowie XX globalizacja nie spowodowała (póki co), zatracenia tradycji, uniwersalizacji zwyczajów, kuchni etc. Na przykład, choć często sięgamy po dania włoskie, greckie, azjatyckie, to i tak najbardziej popularne są nasze rodzime pierogi, kotlety, bigosy. Podobnie rzecz się ma z wystrojem naszych mieszkań. W ostatnich latach bardzo popularny stał się styl ludowy. I nawet jeśli nie mamy całego mieszkania urządzonego w ten sposób, to posiadamy dodatki tego rodzaju. Ja też postanowiłam sięgnąć po folk. Sami zobaczcie czy nie warto.
Kolory są wręcz elektryzujące. Aż się chce zjeść swojski chlebek z takiego chlebaka. A propos swojskiego chleba, to kolejny przykład, że lubimy wracać do tego co naturalne i swojskie. Wielu z moich znajomych przestało kupować pieczywo i sami je pieką. Ja również spróbowałam i muszę przyznać: rewelacja. Przepis wzięłam właśnie od jednego ze znajomych i ponieważ wyszedł super, postanowiłam się nim z Wami podzielić:
3 szklanki zwykłej lub chlebowej mąki
1 szklanka mąki razowej
1/2 szklanki różnych ziaren zbóż pestek itp.
1/2 suszonych drożdży
1 1/2 łyżeczki soli
2 1/4 szklanki ciepłej wody
Suche składniki mieszasz, dodajesz wodę i mieszać do czasu, aż zacznie
formować się ciasto. Miskę przykrywasz folią spożywczą i w ciepłe
miejsce na 18 (nie, to nie jest błąd) godzin. W tym czasie ciasto
podwoi objętość, stanie się mocne i elastyczne. Wybij z ciasta
powietrze (czyli złój mu dupę pięścią:D) i wrzucasz do foremki. Zostaw
je na 30 minut w ciepłym żeby znów lekko podrosło. Pieczesz 45 minut
do godziny (to musisz już sama wyczuć) w 220C
Kupując wędlinę w sklepie zauważyłam, że można kupić szynkę ” Jak za Gierka”. Zaczęłam się zastanawiać nad tym, że gdzie się nie ruszę, widzę powrót do tego co było, co kojarzy nam się z naszym dorastaniem, dzieciństwem, a nawet tym co otaczało nasze babki i dziadków, a my to znamy z opowieści, starych zdjęć, skansenów, muzeów. Wygląda na to, że wbrew temu co wieścili socjologowie i filozofowie XX globalizacja nie spowodowała (póki co), zatracenia tradycji, uniwersalizacji zwyczajów, kuchni etc. Na przykład, choć często sięgamy po dania włoskie, greckie, azjatyckie, to i tak najbardziej popularne są nasze rodzime pierogi, kotlety, bigosy. Podobnie rzecz się ma z wystrojem naszych mieszkań. W ostatnich latach bardzo popularny stał się styl ludowy. I nawet jeśli nie mamy całego mieszkania urządzonego w ten sposób, to posiadamy dodatki tego rodzaju. Ja też postanowiłam sięgnąć po folk. Sami zobaczcie czy nie warto.
Kolory są wręcz elektryzujące. Aż się chce zjeść swojski chlebek z takiego chlebaka. A propos swojskiego chleba, to kolejny przykład, że lubimy wracać do tego co naturalne i swojskie. Wielu z moich znajomych przestało kupować pieczywo i sami je pieką. Ja również spróbowałam i muszę przyznać: rewelacja. Przepis wzięłam właśnie od jednego ze znajomych i ponieważ wyszedł super, postanowiłam się nim z Wami podzielić:
3 szklanki zwykłej lub chlebowej mąki
1 szklanka mąki razowej
1/2 szklanki różnych ziaren zbóż pestek itp.
1/2 suszonych drożdży
1 1/2 łyżeczki soli
2 1/4 szklanki ciepłej wody
Suche składniki mieszasz, dodajesz wodę i mieszać do czasu, aż zacznie
formować się ciasto. Miskę przykrywasz folią spożywczą i w ciepłe
miejsce na 18 (nie, to nie jest błąd) godzin. W tym czasie ciasto
podwoi objętość, stanie się mocne i elastyczne. Wybij z ciasta
powietrze (czyli złój mu dupę pięścią:D) i wrzucasz do foremki. Zostaw
je na 30 minut w ciepłym żeby znów lekko podrosło. Pieczesz 45 minut
do godziny (to musisz już sama wyczuć) w 220C
Dziękuję za miłe słowa, może mogłabyś podzielić się przepisem na zakwas, bo jakoś nie mogłam w sieci znaleźć nic sensownego, a słyszałam, że na zakwasie chleb jest jeszcze lepszy. Co do książki kucharskiej to tylko pozazdrościć, kilka przepisów mogłabyś rzeczywiście umieścić na blogu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWzory ludowe są na prawdę piękne. Ślicznie przyozdobiłaś wszystkie przedmioty. A co do chleba to ja też czasem piekę, ale to dość niebezpieczne, bo chleb jest wtedy tak pyszny, że się go je w podwójnej ilości i ...niestety można troszkę przybyć na wadze:))) Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, mi też się podobają te kolorowe wzory. Co do chleba, to masz niestety rację, odkąd zaczęłam go piec to przytyłam. Równie cieplutko pozdrawiam, Edyta
UsuńBardzo mi się podobają takie ludowe wzornictwo i kolorystyka, ale sama jakoś nie mogę sie zabrać żeby je wykorzystać. Pięknie wyglądają Twoje prace
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziekuję. Szczerze mówiąc ja również długo "dojrzewałam" do wykorzystania serwetek z ludowymi wzorami. Bardzo mi się podobały, ale nie miałam na nie pomysłu. W końcu się udało i jestem zadowolona z efektu. Ciebie również namawiam, bo warto zimową aurę troszkę pokolorować :)
Usuń