Niestety aparat fotograficzny pojechał wraz z dzieckiem na wakacje. Mam nadzięję, że chociaż wróci pełen pięknych zdjęć. Nie mogę zatem pochwalić się nowymi pracami. Za to w przyszłym tygodniu, będzie się działoJ
Dzisiaj jednak pokażę Wam kilka starych zdjęć, których jeszcze nie publikowałam.
W wakacje kupiłam klatkę, chcę ją pomalować, ale na razie jest popielata. Nawet swojego miejsca jeszcze nie ma. Stoi sobie na parapecie,raz na jednym, raz na drugim.
A obok domek, trzykrotnie zmieniałam na nim farbę, raz go całego obkleiłam serwetkami, aż w końcu uciekłam się do tradycji i domalowałam mu deseczki z sękami i cegiełki na kominie. Teraz mi się podoba.
Tak u mnie wygląda przed oknem,
a za nim wygląda tak (oczywiście o odpowiedniej porze):
Na koniec jeszcze jedno zdjęcie mini orchidei. Prawda, że urocza?
Mini orchidea jest przecudna!!!! jeszcze nigdy takiej nie widziałam:)
OdpowiedzUsuńa ten domek to mnie zauroczył! też kiedyś muszę sobie kupić no i klatkę - koniecznie!!!
pozdrawiam cieplutko i czekam na nowe prace:)
O klatce marzyłam długo, aż wreszcie nadażyła się okazja. Dziękuję za miłe słowa:)
Usuńklosz do orchidei to naczynie do robienia popcornu:) Tyle tylko, że ja nigdy w nim kukurydzy nie robiłam.
OdpowiedzUsuńWitaj, wpadłam z rewizytą ;)Orchidea mnie zauroczyła, domek skradł serce, a klatka wywołała starą tesknotę i myśl,że czas ponownie wszcząć poszukiwania. Też taką chcę ! Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wizytę u mnie - M.
OdpowiedzUsuńWitaj, cieszę się z rewizyty i z faktu, że Ci się podobało:) Klatkę przywiozłam z Krakowa, tuż obok rynku, w malutkim sklepiku, pani miała ogromny wybór i 50% obniżkę:))
UsuńŚliczności :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńTo ja jeszcze napiszę, że zapraszam po wyróżnienie :-))))
OdpowiedzUsuńOrchidee uwielbiam i mam je w takim samym kolorze.
OdpowiedzUsuńKlatki mogę zbierać bez opamiętania.Pozdrawiam