Jeśli masz za mało wolnego czasu…


weź sobie dodatkowe zajęcie.
To słowa Tadeusza Kotarbińskiego, które przytoczyłam niedawno w rozmowie z bardzo zapracowaną osobą.
Dotąd byłam przekonana o słuszności tego stwierdzenia. Jednak ten tydzień przekonał mnie, że nie do końca są one prawdziwe. Dobra organizacja jest ważna, ale czasem po prostu nie starcza doby. Dlaczego właśnie dziś o tym piszę? Ponieważ to był mój pierwszy tydzień odkąd bloguję i pracuję poza domem.
I tu chciałam wyrazić prawdziwy podziw dla wszystkich, którzy pracują, rękodzielniczą, blogują i opiekują się dziećmi!

Kochane (Kochani) napiszcie mi jak to robicie? Jaki jest przepis, aby to wszystko pogodzić? Kiedy odpoczywacie, czytacie książki, spotykacie się ze znajomymi?

Ja po całym tygodniu byłam wykończona, a sobotni poranek spędziłam w szlafroku, z kawą w ręku i nie mogłam wstać z kanapyL
Mam nadzieję, że dzięki waszym wskazówkom nauczę się godzić wszystkie zajęcia i nie zaniedbam moich blogowych przyjaciół.
Mimo wszystko udało mi się coś zrobić.

Znacie piękne bombki Mamonka? To właśnie ta zdolna osóbka pokazała mi jak je tworzyć , i tak oto powstał lampion.




Niestety nie mam wprawionych rąk i reliefy nie wyszły mi tak ładnie jak u MistrzyniJ
 
 
Na sam koniec pomalowałam lampion lakierem imitującym efekt śniegu (ładnie się nazywa, ale to po prostu lakier z drobnym brokatem). Teraz pasuje do drucika, na którym wisi. Chociaż na zdjęciach tego nie widać.
 
 

Oprócz tego złamałam dwa serca J  Nie, nie prawdziwe tylko styropianoweJ Do „łamania”, czyli spękania użyłam oczywiście medium, a nie uroku osobistego.





 

I bombka do kompletu.


 

Witam nowe obserwatorki, usiądźcie wygodnie i rozgośćcie sięJ

Życzę Wam i sobie więcej czasu.
Edyta

 

Komentarze

  1. ja ostatnio im mniej mam zajęć tym mniej mam wolnego czasu
    od dwoch tygodni nie mogę sie zabrać do napisania dwóch esejów i chociaż jednego zdania w pracy licencjackiej
    energia mi gdzies uciekla i nie wyobrażam sobie jak można połączyć tyle rzeczy w jedną całość i to w jednej dobie
    dla mnie to byłoby niewykonalne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja będę musiała to połączyć, mam nadzieję, że mi się uda:)

      Usuń
    2. w takim razie mocno trzymam kciuki

      Usuń
  2. Na to nie ma mądrych. Ważne jest,aby robić to, co się lubi, nie marnować czasu na głupoty. Tak naprawdę dopiero teraz mam czas na wszystko.Dopóki były dzieci, praca wszystko odkładało się na później. Bombki i lampionik przecudne. Bardzo mnie kusi, aby się za to zabrać, ale tyle jeszcze rzeczy do zrobienia. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieci będą ze mną jeszcze jakiś czas, praca niestety też, a ja nie chcę odkładać na później. Musisz spróbować decoupage, choć muszę przyznać, że Twoja bombka mnie urzekła.Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Propozycja pod twoim komentarzem u mnie. Zajrzyj.

      Usuń
    3. Przejrzałam cały Twój blog. O rany, jak pięknie. Gdybym mogła wybierać, to widziałam piękny muszelkowy talerz, już bym go widziała na komódce w łazience, a jeżeli nie to coś z olwką, bo lubię ten motyw, albo z lawendą. Wybierz sama. Tylko poproszę o dwa tygodnie, bo chciałabym się wywiązać w terminie i poproszę o adres na mojego maila. Jak zrobię wcześniej dam znać. Buziaki.

      Usuń
  3. I bombki , i serduszka przepiękne.:) Z tym godzeniem wszystkiego też mam problemy... I wtedy biorę się za wyszywanie.;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj tam, na pewno dasz rade, przyzwyczaisz się, wejdziesz w rytm :)
    Lampion bardzo udany a serduszka mogą złamać nie jedno serce, śliczne są :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za słowa otuchy, mam nadzieję, że z niczego nie będę musiała rezygnować. Pozdrawiam.

      Usuń
  5. Na to jest chyba tylko jeden sposób... robienie kilu rzeczy na raz :) Ja na przykład słucham audiobooków kiedy haftuję. Książki czytam jeżdżąc pociągami. A na spotkania ze znajomymi zabieram szydełko :) Ot... rozciąganie czasu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobry pomysł, musze się tego nauczyć. O audiobookach to mi kiedyś Mamonek opowiadał, muszę spróbować. Decoupagu do znajomych nie wezmę, więc będę musiała się szydełka nauczyć:)) Pozdrawiam.

      Usuń
  6. Oj jaki śliczny ten lampion i te serduszka i bombka, nie jest tak źle jak piszesz, skoro tyle rzeczy jeszcze byłaś w stanie zrobić. To pierwszy tydzień w pracy, trochę potrwa zanim się przyzwyczaisz do nowego rytmu. Mój wkład w zrobienie lampionu przeceniasz. cieszę się że go zrobiłaś i tak fajnie wyszedł, następny będzie jeszcze ładniejszy:)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa, ale wiem jak jest:) Mam nadzieję, że wpadnę w rytm. Niczego nie przeceniam:) Pozdrawiam

      Usuń
  7. Ach... Chciałabym tak móc wszystko pogodzić, jednocześnie niczego nie zaniedbując... Nie wiem czy tak się da? Robić wszystko na 100%? Piękna bombka Ci wyszła, a serduszko złamało moje serce, że ja takiego nie mam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na 100% pewnie się nie da, ale może chociaż na 95%:) Serduszko z powodzeniem możesz zrobić, znam Twoje zdolne rączki:) Pozdrawiam.

      Usuń
  8. Tak, tak, to jest tak zwany syndrom kozy. Jak się ją kupiło, była tragedia, ale jakie szczęście po sprzedaży:)) Wystarczy, że Ci jednego, nawet małego obowiązku ubędzie, a poczujesz, że czasu masz aż za dużo :)) Serducha śliczne, a za takie bombki muszę się zabrać, jak mnie Mamonek nauczy:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety żadnej z moich kóz pozbyć się nie chcę:( pracę wreszcie mam taka jak lubię, pracownia jest moim wytchnieniem, blogosfera relaksem, a rodzina szczęściem:) Jak widzisz wszystkie te kózki takie urocze, że nie mogę ani jednej oddać:))
      Mamonek z pewnością Cię nauczy, świetny kursik na blogu umieścił:)))

      Usuń
  9. Ja też poproszę o przepis na wydłużenie doby :)
    Podziwiam że jeszcze znajdujesz czas na pracę poza domem ... boję się tego momentu, kiedy będę musiała pójść do pracy ... a z drugiej strony czasem o tym marzę ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to mówią: " wszędzie dobrze gdzie nas nie ma". Ja też jak byłam w domu to chciałam iść do pracy, teraz jestem zadowolona, ale czasu brak:(( Ciągle gdzieś gonię... Pozdrawiam

      Usuń
  10. Prawdziwe cuda stworzyłaś!!! Bardzo mi się podobają. Te serduszka są urocze:))

    OdpowiedzUsuń
  11. Och...jakie piękne, cudeńka

    OdpowiedzUsuń
  12. ech...moja doba również jest zdecydowanie za krótka a teraz jeszcze jak robi się wcześniej ciemno to już odrazu myślę tylko o cieplutkiej kołderce a nie o robótkach:-)
    lampion prześliczny ale to różane serduszka skradły moje serduszko:)
    pozdrawiam cieplutko, miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowne, zauroczyłam się
    ;>

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne prace, a lampion jest super!
    Z tym czasem to zawsze go brakuje , ale dobry plan pomaga :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Lampion podoba mi się najbardziej:)))Śliczności:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne te twoje bombki.też widziałam ten kursik,ale cierpię na podobną dolegliwość jak TY..ciężko mi już to wszystko pogodzić.Ale jak piszesz mogę czuć się podziwiana, bo praca,blog, dzieciaki i jak tu sprawić by doba trwała dłuzej???pozdrawiam serdecznie i dużo pozytywnego myślenia.JAkoś to da sie ogarnąć.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale cuda wyczarowałaś! Ja czasu nie mam cały czas więc dobrym doradcą nie będę ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. piękności te świąteczne cuda! zgadzam się z tym co piszesz. Należę do osób zorganizowanych i też czasem brakuje mi doby. Jednak od pewnego momentu zaczęłam sobie tłumaczyć, że życie mi ucieknie gdy ja będę tak gnać i przegapię wiele ciekawych rzeczy. Zaczęłam inaczej patrzeć na wszystko i cieszyć się z tego co robię, a gdy mam ochotę mieć chwilę dla siebie to sobie tego nie żałuję. O wiele zdrowiej mi z tym. Serdeczności posyłam

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękne serca
    Urocze wszystko
    Pozdrawiam
    G

    OdpowiedzUsuń
  20. I co, znalazłaś odpowiedź na swoje pytania ? :) Wątpię... Nie ma odpowiedzi. Już od dawna nic nie czytam, choć całe życie to uwielbiam. Nie spotykam się z przyjaciółmi, choć bardzo to lubię. Najwyżej kilka minut przez telefon albo kilka słów w mailu. Nie pamiętam, kiedy normalnie się wyspałam. Źle mi z tym. Aga ma rację, trzeba przychamować. Ale jak to zrobić, jeśli masz rodzinę w 6 osób i grosz grosza goni. Na razie lepiej nie będzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, chyba nie jest aż tak źle , skoro masz czas na robótki i blogowanie:) Ja ciagle jeszcze się organizuję, ale z rzeczy najważniejszych nie zrezygnowałam. Na książki i częste spotkania z przyjaciółmi mam mniej czasu, ale jeszcze mi się to udaje. Tobie życzę pogody ducha i więcej czasu:)))))

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję, że jesteście ze mną i zechcieliście coś napisać.

Popularne posty