niedziela, 24 września 2017

Metamorfoaza kuchni - malowanie

Chyba nigdy nie skończę tego remontu... Ale jak się głębiej zastanowię, to ja całe życie remontuję. Już jako nastolatka  wciąż coś zmieniałam w moim pokoju - przestawiałam meble, dekoracje, obrazki, a jak udało mi się namówić rodziców, zmieniałam tapetę. W dorosłym życiu mam tak samo - permanentna zmiana.
Coś mi się jednak udało skończyć, a mianowicie pomalowałam meble kuchenne.


Jak wprowadziłam się do tego mieszkania kuchnia (urządzona przez poprzednich właścicieli) wyglądała tak:


Bardzo mi się nie podobała, szczególnie te czerwone płytki, ale było tak wiele innych pilnych wydatków, że z kuchnią żyliśmy, choć jej nie lubiliśmy.
Z czasem jednak pomalowałam płytki, a męża namówiłam, aby postawił ściankę, która częściowo oddziela kuchnię od salonu. Wyglądało to tak:


Wciąż jednak nie podobał mi się kolor szafek. W końcu i je pomalowałam. Marzyły mi się czarne fronty, ale kuchnia ma bardzo małe okno, więc gdyby całe meble były czarne zrobiłoby się zbyt ciemno, więc zdecydowałam się na szafki w dwóch kolorach - czarnym dolne,



a białym górne.



Do malowania szafek wybrałam farbę kredową Autentico® VERSANTE. To dobry wybór - nie musiałam mocno szlifować starej warstwy, łatwo się nakładało farbę. Czarnej wystarczyły dwie, a gdzieniegdzie trzy warstwy, niestety białej aż pięć, ale to dlatego, że prawie ich nie szlifowałam.
 

 Najtrudniejsze było malowania drobnych elementów ozdobnych, do nich wybrałam pędzel.


W sumie trochę się napracowałam (na szczęście pomagali mi syn i mąż) i teraz cieszę się, że mam to już za sobą :)





Marzy mi się jeszcze wymiana blatu i podłogi. Niestety to musi poczekać :(
Do kuchni zawędrowały też krzesła, które w opłakanym stanie kupiłam na allegro, odnowiłam tą samą czarną farbą, o tym czytaliście TU, a teraz dokupiłam do nich poduchy.



 W ogóle poszalałam, i kupiłam też nową deskę :)


I koszyk na zakupy...


I powstał nowy rysunek na ścianę kuchenną, ale o nim następnym razem.
Jeszcze wiele pracy przede mną, ale bardzo się cieszę z jej efektów. Teraz w kuchni pracuje się z przyjemnością, a często w niej przebywamy, bo to przecież czas zapraw. Owoce już czekają :)




Pozdrawiam,
 Edyta

niedziela, 3 września 2017

Jaką grafikę wybrać do kuchni?

Metamorfoza salonu wciąż trwa. Przedłuża się strasznie, bo pokój dzienny mam częściowo połączony z kuchnią, więc postanowiłam jednocześnie remontować oba pomieszczenia.

Metamorfoza salonu

 

W salonie malowałam ściany i niektóre meble. Kupiłam nową sofę, biurko i huśtawkę. Postawiłam ściankę, częściowo oddzielającą pokój od kuchni. Właściwie zostały mi do pomalowania tylko komody (ale o tym już pisałam).
Żeby nie zwariować, w tym ciągłym remoncie i bałaganie, kupuję co jakiś czas kwiatka albo inny drobiazg. Co powoduje, że na parapecie zaczyna robić się ciasno.




Z resztą, dzięki kwiatom pokój żyje własnym życiem. Można powiedzieć zarasta. Zwłaszcza monstera się rozpanoszyła :)


I po co ja w ogóle rysuję te grafiki, skoro kwiaty je zakrywają, hi, hi.

Metamorfoza kuchni

Co innego kuchnia, tam kwiaty rosną tylko na parapecie. A po przeciwnej stronie jest ogromna ściana, na której wisi tylko zegar. Zastanawiałam się co tam powiesić? W końcu stanęło na krowie i ananasie, jednak nadal było pusto. Długo myślałam nad pasującym rysunkiem, w końcu wpadłam na awokado. Przekrojone wygląda ślicznie. A ponieważ ostatnio często robię z tego owocu koktajl, to pomyślałam, że będzie pasował do mojej kuchni.



Narysowałam go kredkami akwarelowymi. Coraz mocniej zakochuję się w tej technice. Stworzenie nimi takiej grafiki to dosłownie półgodziny.


Jak będzie się prezentować w kuchni, pokażę Wam po metamorfozie.
Do tej pory w kuchni pomalowaliśmy ściany, kafelki, cześć szafek kuchennych, odnowiliśmy stół:


Jeszcze musimy skończyć malowanie mebli i wymienić oświetlenie. Jak widzicie ciągle wiele zostało do zrobienia.

Pozdrawiam,
Edyta

Ceramiczne początki

 Aż trudno uwierzyć, że mija właśnie pół roku odkąd zapisałam się na warsztaty ceramiki. To jest coś o czym zawsze marzyłam, ale nigdy nie b...