niedziela, 29 października 2017

Jak zrobić uchwyt na blender? DIY

Czy też tak macie, że sprzęt kuchenny mnożny się Wam w zastraszającym tempie? Ja mam fioła na jego punkcie i jest go u mnie pełno - mikser, młynek, wyciskarka, oczywiście czajnik, toster i mikrofala (to niestety nie wszystko). Zaczyna mi brakować miejsca na blacie i w szafkach. Do tego lubię mieć pod ręką urządzenia, z których korzystam na co dzień. Do nich należy blender, który do tej pory, zazwyczaj leżał na blacie, co mnie strasznie denerwowało. Jak wiadomo, potrzeba matką wynalazku, myślałam, myślałam i wymyśliłam - wieszak na blender!


Do zrobienia wieszaka użyłam:
- deski sosnowej,
- farby tablicowej (została mi po malowaniu lodówki),
- małego haczyka,
- wieszaka na rurę od odkurzacza,
- dwóch uchwytów do wieszania obrazów,
- kostki ściernej,
- taśmy malarskiej i nożyczek,
- wałka i kuwety.
                                                                          Fot. IKEA
Deskę oszlifowałam i wzdłuż boków przykleiłam taśmę malarską.

 

Środek pomalowałam farbą tablicową.





Z wieszaka na rurę od odkurzacza odczepiłam uchwyt (musiałam go wywiercić, bo był przynitowany). Następnie przykręciłam go do deski.



Obok niego przykręciłam haczyk.


 Z tyłu przybiłam dwa uchwyty takie jak do obrazów i całość zawiesiłam na ścianie


W obręczy umieściłam blender, a na haczyku powiesiłam końcówkę z nożami. Postanowiłam też wykorzystać fakt, że wieszak pomalowany jest farbą tablicową i narysowałam truskawki :)
Truskawka zdobi też ścianę nad wieszakiem, w parze z kiwi (to moje ulubione połączenie).


To nie jedyne moje rysunki, które zdobią kuchnię. Krowę i awokado już widzieliście, ale ananasa chyba jeszcze nie przedstawiałam.


A tak wyglądają rysunki zeskanowane, niestety mój skaner trochę przekłamuje kolory. Szczególnie widoczne jest to na rysunku kiwi, które w rzeczywistości nie jest aż tak jaskrawe.





Oczywiście owoce narysowane, to niejedyne, które goszczą w mojej kuchni. Uwielbiam koktajle, popularne teraz smoothie. Robię je z wielu owoców, ziół, warzyw. Dziś mieszanka jabłka, gruszki, pomarańczy, mięty, pietruszki i sałaty. Zawsze dodaję też trochę oliwy, aby witaminy A i E miały szansę lepiej się przyswoić.

Całość wystarczy zmiksować blenderem, i voilà!

Smacznego, 
Edyta

niedziela, 22 października 2017

Jak pomalować lodówkę? DIY

Pozostanę w temacie kuchni, bo to w niej najwięcej się u mnie dzieje. Jakiś czas temu zrezygnowaliśmy z zabudowanej lodówki, na rzecz większej, wolnostojącej. Problem z tym, że nie było gdzie jej ustawić, więc stanęła tuż przy stole. Niestety to ustawienie sprawiło, że był widoczny mało atrakcyjny bok urządzenia, pomalowany szarym lakierem. Nie lubiłam na niego patrzeć, więc zaryzykowałam i pomalowałam go farbą tablicową.


Jak wiecie obecnie można kupić tablicówki w różnych kolorach, ja jednak ze względu na czarne szafki kuchenne, wybrałam tradycyjną barwę tej farby.


Niestety nie udokumentowałam samego malowania, ale było ono bardzo proste. Najpierw lodówkę dokładnie umyłam, odtłuściłam alkoholem i wałkiem pomalowałam cały bok, dwoma warstwami farby. Zanim zaczęłam rysować kredą musiałam odczekać tydzień (zalecenie producenta farby). Wyszło tak:



A było tak:


Mój mąż bardzo był przywiązany do kalendarza i codziennego przesuwania okienka na kolejny dzień. Zrezygnował jednak z niego na rzecz ramki, w której może codziennie wpisywać nową datę.


Ramkę zrobiłam ze styropianowej listwy sztukateryjnej, do której przykleiłam magnes. Tok pracy wyglądał tak:

Najpierw należy dobrze wymierzyć boki ramki. Następnie w skrzynce uciosowej dociąć boki (pod kątem 45 st.) - w taki sposób, aby wszystkie do siebie pasowały i stworzyły kąt 90 st.. Styropian najlepiej tnie się rozgrzanym nożem. Sklejamy boki, łączenie można wzmocnić zszywaczem tapicerskim. Malujemy ramkę. Na koniec na spodzie przyklejamy magnes ( ja wycięłam paski ze starego, magnetycznego planu lekcji). Styropian jest na tyle lekki, że ramka spokojnie utrzyma się na lodówce.
U nas pełni ona rolę kalendarza, ale można nią oprawić zdjęcie lub rysunek dziecka.
Nadal na lodówkępryklejam magnesy, ale teraz pełnią rolę dekoracji, nie muszę już przyczepiać nimi kartek. :)


Czarna lodówka, jest też wspaniałym tłem - dla naczyń ustawionych na stole.


Zadowolona jestem z tej zmiany, a jak Wam się podoba?

Pozdrawiam, 
Edyta

wtorek, 10 października 2017

Nowy kuchenny parapet. DIY

Jesień rozgościła się już na dobre. Ostatnio co weekend jadę na wieś i oglądam, jak zmieniają się kolory na drzewach i łąkach. To piękny widok, pod warunkiem, że siedzi się w ciepłym samochodzie i podziwia go zza okna, bo gdy tylko wyjdzie się na zewnątrz, zimne powietrze i wiatr zmieniają perspektywę. :)


Brzoza za moim kuchennym oknem też zmieniła barwy, teraz jest żółto-zielona.


Czy chciana, czy niechciana, jesień niepostrzeżenie wkracza do domu. Parapet kuchenny całkiem niechcący zmienił swoje barwy i dostosował się do pory roku. A to wszystko dlatego, że ustawiam na nim przydatne o tej porze:
  • zioła


  • owoce i warzywa




Sam parapet też się zmienił. Już jakiś czas temu. W moim mieszkaniu były bardzo wąskie parapety. Kiedyś powiększyłam ten w salonie (TU). Niedługo  po tym postanowiłam też zmienić go w kuchni. Zajęło mi to niewiele czasu i pieniędzy, bo skorzystałam z dostępnej w niemal w każdym hipermarkecie budowlanym, klejonej półki. Docięłam ją, dostosowując do wnęki okiennej.


Dwukrotnie polakierowałam i po prostu położyłam na starym parapecie. W ten sposób powiększyłam go i zmieniłam, dosłownie w pół dnia (najwięcej czasu zajęło oczekiwanie aż wyschnie lakier). Wcześniej wyglądał tak:


A teraz wygląda tak:




Jak wiecie lubię takie szybkie i niewymagające dużego nakładu pracy i czasu zmiany :) 

Pozdrawiam, 
Edyta


niedziela, 1 października 2017

Jak odnowić rower? DIY

Jakiś czas temu ukradli mi mój ukochany rower. Byłam zrozpaczona, bo uwielbiałam jeździć rowerem po lesie, do sklepu, i wszędzie tam gdzie się da. Nie chciałam kupować nowego, bałam się, że historia się powtórzy. Tata (na niego zawsze można liczyć), żeby mnie pocieszyć, dał mi swój stary rower. Nie wyglądał on najlepiej, ale ku mojemu zdziwieniu, świetnie się na nim jeździ.
Po malowaniu szafek kuchennych zostało mi trochę czarnej farby, więc pomyślałam czemu nie spróbować i go nie pomalować? Jak pomyślałam tak zrobiłam :)


Przed metamorfozą wyglądał tak:


 W niektórych miejscach był zardzewiały, więc musiałam go dobrze wyszlifować.


Po szlifowaniu całość umyłam benzyną.


 Później pomalowałam go czarną farbą kredową.


Następnie dodałam trochę wzorków w kolorze Mint Cream. Tym samym kolorem pomalowałam błotniki.


Potem na Allegro kupiłam wkład do koszyka, najbardziej pasujący do wybranych przeze mnie kolorów.



 I oto jest mój nowy-stary rower :)




Kocham na nim jeździć i zawsze wówczas nucę Queen - Bicycle race: 

I want to ride my bicycle bicycle bicycle
I want to ride my bicycle
I want to ride my bike
I want to ride my bicycle
I want to ride it where I like...

Ten weekend był łaskawy dla mnie i mojego roweru, więc spędziliśmy wspólnie miłe chwile :)


Pozdrawiam, 
Edyta

Ceramiczne początki

 Aż trudno uwierzyć, że mija właśnie pół roku odkąd zapisałam się na warsztaty ceramiki. To jest coś o czym zawsze marzyłam, ale nigdy nie b...