Podsumowanie 2018 roku


Wiem, że już prawie wszyscy zakończyli podsumowania, ale ja długo nie mogłam się zebrać do napisania tego wpisu. Wciąż nie wiem jaki to był rok, bo z jednej strony był szczęśliwy, a z drugiej stało się kilka złych rzeczy. 
Ale od początku. 
Styczeń - to właśnie w Nowy Rok postanowiłam, że w 2018  zakończę sukcesem moje wieloletnie poszukiwanie domu na wsi. To było jedyne postanowienie noworoczne.



Nawet zaczęłam, wspólnie z mężem, robić dekoracje do naszego wiejskiego domku ;)


Luty - nadal jeździliśmy po wsiach w poszukiwaniu naszego miejsca. Twórczo rozwijałam się rysując i tworząc zielone słoje.


Marzec - udało mi się po raz kolejny opublikować magazyn DIY HOME. Cieszę się, że nadal to robię :)

https://issuu.com/jabloniee/docs/diy_home_9
W marcu doszłam do wniosku, że nie stać nas na taki dom jaki chcielibyśmy, i że lepiej zrobimy kupując działkę na wsi. 

Kwiecień - to był szczęśliwy miesiąc! Po baaardzo długich poszukiwaniach udało nam się znaleźć działkę, prawie idealną. Dokładnie w dniu moich urodzin podpisaliśmy Akt Notarialny. :) 


Od dnia zakupu jeździliśmy tam prawie co weekend. Oczywiście od razu zaczęłam kupować rośliny i je sadzić. :)




Maj -   Na Majówkę pojechaliśmy do Wrocławia.



Na działce stanął garaż, który pełnił rolę domku letniskowego przez cały sezon.


 Powstało też kilka prac.



Czerwiec - był bardzo kreatywny, powstało wiele prac i rysunków.



Niestety w czerwcu dowiedziałam się też, że zamykają mój kochany magazyn "Cztery Kąty", i że wkrótce zostanę bez pracy. :(

Lipiec i sierpień - w obawie, że zostanę bez dochodu chwytałam się różnych zleceń, w rezultacie pracowałam w kilku miejscach, nie wyjechałam na wakacje, i jedynie weekendy na wsi były dla mnie chwilami wytchnienia. Ale były to naprawdę miłe chwile, las, hamak, motyle, ptaki i my. :)


 Znajdowałam też czas na proste rysunki i kreatywne działanie.




Wrzesień - wpadliśmy na chwilkę do Katowic. 




 Październik - zaczęłam nową pracę. Ta pochłonęła mnie zupełnie. Poza pracą niewiele się działo.


 Listopad - praca, praca, praca... Na koniec miesiąca dobra wiadomość - dostaliśmy pozwolenie na budowę! A tymczasem udało mi się zrobić taką dekorację.


Grudzień - Doigrałam się, przemęczenie mnie dopadło, organizm odmówił posłuszeństwa, chorowałam raz za razem. Rodzinne święta były miłą odmianą po pracowitych miesiącach i choć wciąż wracam do zdrowia, świat wydaje się odrobinę lepszy, przyjaźniejszy. :)


Sama nie wiem jak, ale udało mi się też opublikować kolejny numer DIY HOME.


https://issuu.com/jabloniee/docs/diyhome_9_ok

Sami widzicie, że trudno ten rok zakwalifikować do udanych bądź nieudanych. Z jednej strony spełniłam swoje największe marzenie (prawie, bo domu jeszcze nie ma), z drugiej straciłam najlepszą pracę jaką w życiu miałam, a na dodatek od dwóch miesięcy choruję. Myślę jednak, że nie był to zły rok, po pracy zostały wspomnienia i cudowni znajomi, a w nowym roku czeka mnie najważniejsze zadanie - nadzorowanie budowy. Trzymajcie więc kciuki by udało mi się zrealizować marzenie do końca. :)
Upgrade
 Po komentarzu Eli zmieniłam zdanie - to był udany rok! Mam cudowną rodzinę, swoje wymarzone miejsce na ziemi. Reasumując niech dalej będzie tak jak jest, a wszystko się jakoś poukłada. :)
Elu dziękuję, że otworzyłaś mi oczy. Kochana życzę Ci, aby się wszystko poukładało w Twoim życiu i żebyś zawsze była tak pozytywną osobą!


Pozdrawiam,
Edyta

Komentarze

  1. Edytko! Spełniaj marzenia. Jesteś cudowną, odważną osobą. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, jesteś bardzo miła :) Wszystkiego najlepszego życzę!

      Usuń
  2. miałaś niesamowity rok, czekam na wpisy i relację z budowy, trzymaj się cieplutko i zdrowiej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Gosiu, Ty też się trzymaj i nie daj maluchom wejść sobie na głowę :)

      Usuń
  3. Edytko, jak to nieudany?!!
    Masz już miejsce pod swój wymarzony dom: to mało?
    Masz olbrzymi talent, jesteś kreatywna,
    A finanse: raz są, raz ich nie ma, bogu dzięki, nie tylko one dają nam szczęście
    i masz rodzinę!
    jesteś szczęściara i już.
    Uwierz w siebie, i stwórz własne miejsce do pracy, bo ja wierzę, że dasz radę.
    pozytywne myśli ślę :))
    Pozdrawia cię ta, co ma wynajęty kąt i brak rodziny po rozpadzie, a tryska szczęściem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, ale dałaś mi pozytywnego kopa, dziękuję :) Masz rację muszę optymistyczniej spojrzeć na świat. Wszystkiego najlepszego Ci życzę!

      Usuń
    2. Oooo Kurcze Felek
      To narozrabiałam
      Hihi ale chyba dobrze
      Teraz jak bedziesz we Wrocławiu musisz dać znać

      Usuń
    3. Jesteś z Wrocławia? A to chętnie się z Tobą spotkam jak uda nam się znów tam wybrać. Buziaki!

      Usuń
    4. Tak Edysiu, z Wrocka, zapraszam

      Usuń
  4. Jestem trochę starsza od Ciebie i dlatego teraz już wiem, że praca powinna być tylko dodatkiem do życia, a nie odwrotnie. Uznaj więc ten rok za bardzo udany, bo spełniłaś swoje marzenie i to jest najważniejsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Małgosiu, jesteś moim guru, wciąż czekam na ten moment gdy praca nie będzie już ważna. :)

      Usuń
  5. Zgadzam się z Gosią w całej rozciagłości! Pisze to osoba, ktora dwa lata temu wypowiedzenie miała wręczone dwukrotnie. :) Zdrowiej jak najszybciej i realizuj dalej swoje marzenia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdrowia i spokoju... O resztę zadbasz własną kreatywnością :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję, że jesteście ze mną i zechcieliście coś napisać.

Popularne posty