Zimowa pierzynka
Najpierw zasypało, potem zamroziło. Zima przyszłaśnieżnobiała, dumna i piękna i byłoby się z czego cieszyć gdyby nie ten mróz. Osobiście lubię zimowe spacery, ale niezbyt długie…
bo ciepło jednak jest przyjemniejsze. Śnieżna pierzynka pięknie wygląda, ale za oknem, a w domu lubię moją ciepłą pierzynkę w łóżeczku i niedzielne wylegiwanie się z poranną kawą. Na tę okazję zrobiłam tacę z nóżkami do łóżka. Miała być delikatna i śnieżnobiała, chyba się udała, ale niestety jak z wszystkimi białymi przedmiotami, które robiłam stoczyłam prawdziwą wojnę z pyłkami kurzu przylepiającymi się podczas lakierowania.
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję, że jesteście ze mną i zechcieliście coś napisać.