wtorek, 31 lipca 2012

Candy urodzinowe


Tik-tak, tik-tak, tik-tak…
Czas płynie nieubłaganie. Minął już rok odkąd założyłam bloga.  Wspominkami już nie będę Was zamęczać, bo to uczyniłam w poprzednim poście.
Zapraszam za to do uczczenia tej skromnej rocznicy razem ze mną.
Długo się zastanawiałam co byłoby najlepszym prezentem. Zdecydowałam się na filiżankę zamiast tortu i świeczkę, cóż to byłby za tort bez urodzinowej świeczki?



Zestaw będzie podobny do tych na  zdjęciu, ale z pewnością nieidentyczny.

Jeśli chcesz świętować ze mną musisz:
1.       Pozostawić komentarz pod postem.

2.       Skopiować zdjęcie i umieścić na swoim blogu.

3.       Osoby, które bloga nie posiadają proszę o pozostawienie adresu e-mail.

4.       Będzie mi niezmiernie miło jeśli dołączysz do grona obserwatorów mojego bloga.


Zabawa trwa do 30 września, losowanie odbędzie się w kilka dni po tym terminie.

Życzę miłej zabawy i szczęścia w losowaniu.

sobota, 21 lipca 2012

Wyróżnienie i oliwki

Najpierw się pochwalę, chociaż to mało eleganckie, ale jestem tak podekscytowana, że musicie mi wybaczyć.
Otóż mój blog został wyróżniony przez Lejdi.ana piszącą Te chwile…, dziękuję Ci serdecznieJ

Bardzo się cieszę z kilku powodów:
1.       Po pierwsze Lejdi.ana to bardzo zdolna kobieta, tworząca cudowne rzeczy, po mistrzowsku władająca igłą, więc wyróżnienie przez taką osobę jest dla mnie bardzo ważne.
2.       Po drugie jest to moje pierwsze wyróżnienie i chociaż dla wielu z Was to już chleb powszedni, ja jestem naprawdę szczęśliwa.
3.       Po trzecie długi czas mi zajęło rozbudowanie bloga, zdobycie stałych czytelników, obserwatorów, spowodowanie, że pod postami pojawiają się komentarze,  zaczęłam pisać choć o blogosferze nie miałam pojęcia, najpierw wskoczyłam na głęboką wodę, a potem uczyłam się pływać. Niestety taka już jestem i wszystko co w moim życiu ważne tak właśnie się zaczęło.
Myślę, że to dobry moment na podziękowanie Wam wszystkim po drugiej stronie ekranu za to, że jesteście i czynicie moje życie jeszcze ciekawszym.


Teraz ja chciałabym wyróżnić kilka autorek blogów, które lubię czytać, które sprawiają, że uśmiecham się do szklanego ekranu, które tworzą piękne rzeczy, służą dobrymi radami… po prostu są.
3.       Snow z  http://mojepobielenie.blogspot.com/
4.       Cat-arzyna z http://cat-arzyna.blogspot.com/
6.       Ewa z http://pomponada.blogspot.com/
8.       Margherita z http://decomargherita.blogspot.com/
9.       Umbrella z http://waltance.blogspot.com/

Na koniec komplet, który ozdobi i ułatwi życie w mojej kuchni, bo chociaż chlebaków zrobiłam już wiele, ani jeden nie zagrzał miejsca w moim domu. Mam nadzieję, że tym razem się uda i ten pozostanie z nami.





wtorek, 17 lipca 2012

Morze



Ustkę pamiętam z dzieciństwa i chociaż wspomnienia idealizują  takie miejsca i rzeczywistość często nas rozczarowuje, tym razem było inaczej. Zobaczcie sami jak cudnie poczuć morską bryzę i rozkoszujcie się promieniami słońcaJ







Plaża w samym centrum jest zawsze tłoczna, więc my jeździmy kawałek na zachód, a tam…



prawie nikogo, choć po drodze spotkaliśmy zagubioną duszyczkę…


Nigdzie na świecie nie ma takich pięknych, piaszczystych plaż, a powietrze  nie pachnie tak cudownie…
Jeśli kogoś zachęciłam do wyjazdu to pamiętajcie o bezpiecznym opalaniu…
Nie martwcie się była z nami tylko przez chwilkę na plaży, więc mocno się nie zmęczyła:))



Zaraz po powrocie zrobiłam talerz zainspirowany przywiezionymi skarbami.

I świeczkę do kompletu, niech chociaż przez chwilę zatrzymają wspomnienia.

Dla Wszystkich, którzy wytrwali do końca posta i dla tych, którzy czekali na mój powrót z wakacji i zagladali tu czasami, wielkie serce!!

PS. nie wszystkie zdjęcia są mojego autorstwa, część z nich (tę ciekawszą) zrobiła moja córcia:)


czwartek, 5 lipca 2012

Upały

Dziękuję Wam za sympatyczne komentarze pod ostatnim wpisem. Zdecydowanie z nich wynika, że Kraków to magiczne miasto.
Nas dopadły upały, od czasu do czasu uatrakcyjnione burzą lub gradobiciem. Niestety skutkiem ubocznym takiej pogody jest lenistwo.  Skoro są wakacje i upały to co innego robić? W pracowni, która znajduje się na poddaszu są niemiłosierne tropiki, więc porzuciłam ją na pewien czas.  Przed upałami ratuje mnie tylko pobliskie jezioro i wszystkie miejskie baseny.
Zdążyłam jednak dokończyć komplet kuchenny, który jest kontynuacją prezentowanej już butelki.





Kolejność pracy była taka:
1.       Przygotowanie przedmiotów.
2.       Pomalowanie beżową farbą.
3.       Nałożenie medium do spękań.
4.       Nałożenie wosku na miejsca spod których miała być widoczna farba beżowa.
5.       Pomalowanie białą farbą .
6.       Zeszlifowanie białej farby w miejscach gdzie był wosk.
7.       Przyklejenie motywów.
8.       Wycieniowanie patyną.
9.       Pomalowanie białych powierzchni beżową farbą metodą tzw. suchego pędzla.
10.   Wylakierowanie, szlifowanie, lakierowanie, szlifowanie itd.



Deseczka będzie wieszakiem, niestety nie mam czasu i chęci pojechania do odpowiedniego sklepu.
Na koniec chcę Wam pokazać kaktusa, który raz w roku i tylko przez jedną dobę urzeka mnie swoim kwitnącym pięknem. (zdjęcie niestety złej jakości, ponieważ robione nocą telefonem komórkowym).


Tymi kwiatami dziękuję wszystkim odwiedzającym.