Malowanie glinianych doniczek
Uwielbiam gliniane doniczki! Nie za urodę, ale za funkcjonalność i naturalny materiał. Mają wiele zalet, przede wszystkim glina oddycha, więc korzenie roślin również. Ziemia w nich szybciej wysycha, są zatem idealne dla kwiatów, które nie cierpią mokrego podłoża. Inne też świetnie w nich rosną, ale trzeba pamiętać o częstym podlewaniu. Jednak najważniejsze jest to, że takie doniczki nie generują plastikowej góry śmieci. A jak się zbiją można je użyć jako drenażu (np. zamiast keramzytu) i wrzucić na dno innej donicy, czysty zysk! A co z urodą? Nie każdy lubi pomarańczowy kolor (ja nie lubię). Co prawda z czasem doniczki nabierają pięknej patyny, ale na to trzeba poczekać. Tymczasem można je pomalować... Malowanie glinianej doniczki Taki efekt osiągnęłam malując doniczki farbami kazeinowymi i kredowymi Liberon. Farby, wosk, doniczkę i kwiatka przysłała mi marka w ramach akcji #wiosnazliberon. Nawet sobie nie wyobrażacie jak się ucieszyłam...
Nie no, u mnie to jeszcze wiosna jest hen hen daleko.
OdpowiedzUsuńTu gdzie jestem, magnolia też ma pąki. Myślę, że za tydzień całe drzewo będzie w kwiatach, a jest naprawdę duże.
OdpowiedzUsuńzdjęcia cudowne, kocham wiosnę:))
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia!! u mnie wiosny ciut mniej (północ Polski), ale też jest nieźle :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńWeekend w szkole ale każda przerwa (nawet najkrótsza) spędzona na słonku. :) A w drodze powrotnej spotkałam wiewiórkę i bociana, także śmiało mogę powiedzieć, że się wiosną nacieszyłam. :)
OdpowiedzUsuńUrocze podglądanie wiosny :)
OdpowiedzUsuńpiękne :), ja byłam okolo miesiąc temu w Łazienkach. Ale wiosna to jednak wiosna. :)
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia - uwielbiam wiosnę
OdpowiedzUsuńPozdrawiam