środa, 29 czerwca 2016

Inspirująca środa - biało-czerwony górą!

Miałam na dziś przygotowaną zupełnie inną inspirację, ale skoro jest Euro i nasi grają jutro mecz, to nawet mnie (tą która nie przepada za piłką nożną) wciągnęły emocje. Stąd dzisiejsza, spontaniczna inspiracja.


Skromna, ale oddaje to, co powinna. Nawet wysypane wisienki ułożyły się w "V" jak victory, bo przecież innego scenariusza na jutro nie przewidujemy :)



Jak Wam się podoba takie zestawienie? Pasuje do wnętrz, czy nadaje się tylko na barwy narodowe?

A nawiązując do pszczoły na torbie, zobaczcie jak u mnie na balkonie się uwijają w słoneczny dzień - dzielne małe stworki :)


Znów hotelik ma pełne obłożenie, muszę kupić nowe lokum, bo się nie mieszczą. No i ten, przez zimę trochę zaszedł pleśnią. Nie mogę go jednak odnowić, bo one tam stale są, nawet zimą.


W inspiracji wystąpiły:
Kubek F&F Home
Torba - IKEA
Wisienki z dzikiego sadu
Wstążeczka allegro.pl
Pudełko i klamerki były u mnie od zawsze.

Pozdrawiam Was i trzymajcie jutro kciuki,
Edyta

niedziela, 26 czerwca 2016

Balkon - jednak kolorowy, czyli metamorfoza osłonek, kociołka, latarenki, a nawet trampek!

W zeszłym tygodniu jak pokazywałam Wam balkon, pisałam o tym, że jest szaro-biało-beżowy. I to była prawda, tyle tylko, że później zrobiło mi się żal kolorów, więc w tym tygodniu przemalowałam kilka rzeczy. Teraz jedna strona balkonu jest wielobarwna i wygląda tak:


Najpierw pod pędzel poszedł kociołek (nasz stary grill, który od kilku lat pełni rolę osłonki). Wcześniej był biały. Jego kawałek widać na tym zdjęciu (za leżakiem):

Później przemalowałam trampki. To takie moje "przydomówki", w których najczęściej chodzę po balkonie i podwórku. Były już wypłowiałe, więc nie mogłam im zaszkodzić malowaniem.



Dawno nie malowałam kwiatów, więc efekt jest taki sobie, ale przecież na wielkie wyjścia ich nie będę brała :)

Brązowa latarnia też zmieniła kolor. Latarenka w środku zamiast świeczki ma łańcuch ledowy zasilany bateriami  - to dobre oświetlenie na balkon, który nie ma gniazdka z prądem.


I osłonka na doniczkę.


Gdy przygotowywałam się do robienia zdjęć, truskawki położyłam na skrzyni. Część z nich wyhodowałam na balkonie, ale o tym jak to robić będziecie mogli innym razem.



Strasznie to się nie podobało kotce, przecież skrzynia to jej miejsce (podobnie jak oba leżaki, podnóżek, stolik, na szczęście tylko jeden)! A takich truskawek to się nawet zjeść się nie da :( Oczywiście w kocim mniemaniu, bo były przepyszne :)




Prawie wszystko mi pozrzucała, więc truskawki musiały trafić na stolik (patrz pierwsze zdjęcie).
Za to upał nie był łaskawy dla hortensji.


 Na szczęście przez noc wróciły do życia :) Teraz już wiem, że muszę je trzymać w cieniu. Niestety niewiele kwiatów wytrzymuje na słonecznym balkonie, więc konieczne są różne osłony. Ja mam parasol, drewniane płotki i tuje, które zabierają dużo miejsca, ale dają sporo cienia.


Niestety nie wymyśliłam nic dla Soni - mojego psiaka i nadal musi leżeć na płytkach. Może w tym tygodniu na coś wpadnę. A tymczasem życzę Wam miłego wieczoru.

Edyta


wtorek, 21 czerwca 2016

Inspirująca środa - kolory roku 2016 według Pantone

Wasze komentarze pod ostatnią środową inspiracją dobitnie wskazują, że bardziej się Wam podobają prawdziwe aranżacje. No cóż, wcale się nie dziwię, bo i ja wolę układać rzeczywiste przedmioty - dotykać, przestawiać, fotografować. Więc obiecuję, że takie "prawdziwe" inspiracje będę starała się robić jak najczęściej, chociaż nie zawsze.
Wróćmy do tego co najważniejsze, czyli dzisiejszej inspiracji. Oparłam ją na tegorocznych kolorach wybranych przez Pantone - Rose Quartz i Serenity, czyli pastelowe, lekko przybrudzone róż i błękit. Muszę przyznać, że przypadły mi do gustu, a najładniej wyglądają razem.


Zdecydowałam się na spokojną aranżację bez mocnych akcentów czy kontrastowych kolorów. Taka najbardziej pasowała, według mnie, do pastelowych barw. Delikatny wzór pojawił się tylko na serwetce, a mocniejszy akcent kolorystyczny (który, oprócz kwiatów, ożywia kompozycję) i nawiązanie do surowych, naturalnych materiałów to korkowa podkładka.




Jak Wam się podoba? Urządzilibyście np. salon połączony z kuchnią, w takich barwach i stylu?

W aranżacji użyłam:
1. Poszewki uszyte z tkanin Magic Home, Fargotex
2. Korkowa podkładka IKEA
3. Kubek F&F Home
4. Serwetka Maison de Monde (kupiona w Paryżu, sklep nie ma u nas jeszcze przedstawicielstwa, a szkoda)
5. Łopatka pomalowana farbą Colorissim, V33
6. Polne kwiaty
7. Muszelka i koraliki kupione tak dawno, że nie pamiętam gdzie.

Z polnych kwiatów, które mi zostały poz robieniu sesji, ułożyłam kompozycję na stół.


Pozdrawiam serdecznie,
Edyta

niedziela, 19 czerwca 2016

DIY - stolik na balkon i metamorfoza szafki, czyli beton w natarciu

Pamiętacie stolik, który zrobiłam w zeszłym roku na balkon (TU)? Jest nadal w użyciu i bardzo go lubię, ale niestety stoi czy jednym leżaku, a osoba, która siedzi naprzeciwko nie ma gdzie kłaść kubka z kawą czy kieliszka z winem. Postanowiłam zrobić więc drugi stolik. Problem tylko w tym, że balkon jest bardzo wąski, a w miejscu gdzie stoi leżak przechodzi metalowa podpórka. Stolik musiał mieć nietypowy kształt. Rozejrzałam się po zgromadzonych - jak ja to mówię - odpadkach, które gromadzę i naszło mnie olśnienie! Miałam kawałek płyty wiórowy w kształcie trójkąta. To jest to! Zostało mi też z innego projektu trochę masy dekoracyjnej imitującej beton. Dokupiłam tylko nóżki i zrobiłam coś takiego.


 

Dobrałam identyczne nóżki jak w podnóżku, który już znacie.


Choć podnóżek nie pełni już swojej roli, teraz jest kanapą dla kotów.


Jak widzicie są bardzo wygodne, tylko biedna psina na podłodze musi spać :( Chyba i dla niej coś wymyślę :) Może macie jakiś pomysł? Albo już coś zrobiliście dla swoich czworonogów?



Wracając do balkonu, w tym roku już nie jest taki kolorowy. Teraz króluje biel, szarość i beż. Powstała też lampa, właśnie w tych kolorach.


To prosty projekt, bez wiercenia, klejenia, malowania itp. Zrobiłam ją z klosza, korkowej podkładki i świecących bawełnianych kulek.
Bardziej spostrzegawcze osoby mogą zauważyć, że zmieniła się też osłona balkonowa. Tym razem zawiesiłam ją wyżej, tak, żeby koty i pies mogły oglądać świat :)
Tak oto zmienia się balkon. Jeszcze muszę pomalować paletę, o której już kiedyś pisałam i zrobić osłony przed słońcem, ale to w przyszłości...
A teraz projekt, po którym została mi masa Baufloor Creativo, imitująca beton. Zrobiłam go dla miesięcznika Cztery Kąty - metamorfoza starej szafki.

 
A krok po kroku możecie obejrzeć na czterykaty.pl


Pozdrawiam,
Edyta

środa, 15 czerwca 2016

Inspirująca środa - soczysta zieleń, brąz i odrobina pasteli

Dziś odrobinę inna inspiracja, ponieważ tym razem układana nie na stole, a w komputerze. Mam nadzieję, że i taka forma Wam się spodoba.


I tym razem łatwo zgadnąć skąd pochodzi inspiracja. Nadal pozostajemy blisko natury, a mianowicie starałam się stworzyć, ostatnio bardzo modny, klimat tropików. Jak myślicie, udało mi się?

Fot. pixabay.com
Oczywiście nie chciałam, żeby wszystko było takie oczywiste, więc dodałam trochę pasteli i inspiracji z naszych łąk. Bo przecież oto chodzi, aby łączyć style, szerokości geograficzne, kolory i różne wzory.

W kolażu użyłam zdjęć firm:
Fabryka Form
IKEA
westwing.pl


Mam nadzieję, że drobinkę Was zainspirowałam, tymczasem serdecznie pozdrawiam,
Edyta

niedziela, 12 czerwca 2016

Tyle cudownego drewna...

.... widziałam w Pracowni Wióry Lecą. Byłam tam pierwszy raz i bardzo mi się spodobało. A zapach drewna zwabi mnie tam z powrotem. Oto rezultat króciutkich warsztatów:



Wieszaczek idealnie wpasował się w lekko surowy wygląd mojej kuchni. Oczywiście jeszcze nie całkiem wyremontowanej, ale już wiem jak będzie wyglądał efekt końcowy. :) Więc śmiało mogę powiedzieć, że wieszak z pewnością będzie pasować.

Jestem pod wrażeniem samej pracowni, która mieści się w drewnianym domku na zielonym skwerze w samym centrum (no prawie, bo na Mokotowie ) Warszawy. Założycielami jest para świetnych ludzi, którzy godzinami mogą opowiadać o drewnie.




Te króciutkie warsztaty odbyłam na zaproszenie marki Bosch, ale już wiem, że jak tylko czas i finanse mi pozwolą wybiorę się na kurs do tej pracowni.

Tymczasem już w domu postanowiłam wykorzystać deskę pomalowaną na granatowo, którą mogliście zobaczyć w poprzednim poście.
Pomyślałam, że skoro już ją pomalowałam to czemu nie zrobić z niej tacy? Nawierciłam cztery otwory:


Przeciągnęłam sznurek, który pełni rolę uchwytów i gotowe :)



Dzięki temu mogłam niedzielny poranek spędzić w łóżku, pijąc kawę i rozkoszując się lekturą.

Pozdrrawiam,
Edyta

środa, 8 czerwca 2016

Inspirująca środa - błekit, granat, beż i biel

Bardzo dziękuję Wam za pocieszające komentarze pod ostatnim postem :)
Ledwo się zorientowałam i już znów mamy środę. Oto inspiracja na dziś.


Nietrudno się domyślić, że punktem wyjścia były barwy plaży i morza. I tu podpowiedź: jeśli nie jesteście pewni czy kolory lub faktury do siebie pasują, obserwujcie naturę - to najlepsza stylistka na świecie :)

Jak możecie zauważyć, użyłam między innymi podobnych materiałów do tych, które tworzyły ostatnią kompozycję (TU). Znów pojawiała się porcelana, drewno, pióro, tkanina, kwiaty. A jednak obie efekt jest bardzo różny.







Jak Wam się podoba? Lubicie te kolory?

W sesji wzięły udział przedmioty:
Kapelusz marki F&F dostępny w Tesco.
Wazon Villeroy & Boch dostępny na rossi.pl.
Deska pomalowana farbą kredową Autentico (kolor Sailors Blue).
Filiżanka Mix & Match marki Ćmielów Design Studio.
Rozgwiazda pomalowana farbą Colours (kolor Sorbet Miętowy) dostępną w Castoramie.
Tapeta w pasy allegro.pl.
Reszta przedmiotów to moja własność.
Za udostępnienie przedmiotów dziękuję producentom, sklepom i Monice.

Pozdrawiam,
Edyta

niedziela, 5 czerwca 2016

Radości i smutki

Dlaczego wczoraj nie opublikowałam tego posta? Otóż weekend spędziliśmy obcując z przyrodą. To ostatnio nasza ulubiona rozrywka.




 Widzicie żabę?


Po powrocie miałam się z Wami podzielić wrażeniami z wypadu, radościami i tym co udało mi się zrobić. Niestety pod blokiem zauważyłam, że ukradziono mi rower. Był stary, obdrapany, nie działało mu oświetlenie - a ja uwielbiałam go. Dlatego jak tylko zorientowałam się co się stało, łzy same popłynęły mi po policzkach.
Pojechaliśmy na policję zgłosić zaginięcie. Jeszcze jak czekaliśmy na swoją kolej weszło małżeństwo z małą dziewczynką, jej też ukradł ktoś rower. Zabrał dziecku. Powiedzcie mi dlaczego ludzie robią takie rzeczy?! Trudno muszą kraść, niech robią to dorosłemu, ale dziecku? A co jeśli jej rodziców nie stać na kolejny rower?




Pozdrawiam, 
Edyta

Ceramiczne początki

 Aż trudno uwierzyć, że mija właśnie pół roku odkąd zapisałam się na warsztaty ceramiki. To jest coś o czym zawsze marzyłam, ale nigdy nie b...