poniedziałek, 27 kwietnia 2020

Pierwsza noc w nowym domu

Za nami wyjątkowy weekend na wsi - pierwszy raz spaliśmy w naszym nowo wybudowanym domu.
Wieczór, bez telewizji, internetu, nawet telefonu (zasięg jest tam fatalny) upłynął nam bardzo miło.


Dom jeszcze nie jest skończony. Bardzo dużo brakuje, ale mamy już podłogę, wykończone ściany, łazienkę. Odbyło się pierwsze sprzątanie.


Postawiliśmy pierwsze meble. :)


Poza tym wewnątrz niewiele się dzieje, ale mam nadzieję, że niedługo będę mogła pokazać Wam coś więcej. 
Tymczasem na zewnątrz jest cudnie. 
Przed snem podziwialiśmy widok z tarasu przy sypialni.


Rano zaskoczył mnie widok z okna w łazience.

 
 Ten, niewinnie wyglądający, jegomość odwiedza nas regularnie, ale do tej pory nigdy nie miałam okazji zobaczyć go na własne oczy, opłakiwałam tylko skutki jego wizyt. Tu objedzone tulipany, ale nie tylko one ucierpiały.


Na szczęście nie wszystkie rośliny mu smakują, więc nadal część z nich cieszy oko.



Po tej przygodzie był czas na pierwszą kawkę na tarasie (jeszcze nie skończonym). Smakowała wyśmienicie.


 Uwielbiam patrzeć na to drzewo w oddali. Teraz kwitnie na biało, a jesienią przebarwia się na czerwono.



Nad głowami też jest ciekawie, ilość ptaków jest zaskakująco duża. Co chwilę przylatuje ktoś nowy.


Mogłabym tak siedzieć na tarasie godzinami, ale tyle mam pracy w domu i wokół niego, np. trzeba zagospodarować to:


Zastanawiacie się, co to jest? Od razu mówię, że  nie dorobiliśmy się morza i cudnej plaży. To skutek budowy przydomowej oczyszczalni ścieków, tylko dzięki niej, mamy łazienkę i możliwość wygodnego mieszkania na wsi.


Niestety po budowie został ogromy piaszczysty plac z trzema okropnymi, zielonymi pokrywkami. Chciałabym posiać tu łąkę, ale jakie kwiaty urosną na takiej glebie?
O planach dotyczących łąki pisałam (TU). Może jeszcze w tym roku będę mogła się nią pochwalić.
Tymczasem muszę zaplanować działania na majówkę. Oczywiście jedziemy na wieś i będziemy ciężko pracować, a relację zdam za tydzień. 

Pozdrawiam,
Edyta

sobota, 11 kwietnia 2020

Wielkanocne DIY last minute

W naszym domu zazwyczaj wielkanocne dekoracje są w tonacji bieli, czerni i zieleni.




Co jakiś czas pozwalam sobie na zmianę tych przyzwyczajeń. Tak było w tym roku. Uznałam, że czas na pastele.


A ponieważ nie mam takich dekoracji, szybko je stworzyłam.

Jak zrobić wiszące pisanki?

Przygotowałam:
  • biały brystol,
  • brystol w pastelowe wzory,
  • taśmę dwustronnie klejącą,
  • białą włóczkę,
  • wstążeczkę,
  • ołówek,
  • nożyczki.
1. Na białym brystolu narysowałam jajko w dwóch wymiarach (można taki wzór pobrać z internetu i wydrukować).


2. Wycięłam jajka. Posłużą mi jako szablon w następnym kroku.


3. Odrysowałam wzór na kolorowym brystolu, a następnie wycięłam go. Na jedną pisankę będą potrzebne dwa wycięte jajka tej samej wielkości, więc jak chcesz 3 pisanki, odrysuj i wytnij 6 wzorów.


4. Odcięłam kawałek włóczki, złożyłam go na pół, tak by utworzył zawieszkę.


5. Na wycięte jajko, od wewnętrznej strony nakleiłam taśmę dwustronną, a następnie przyklełam na środek włóczkę.


6. Na tę powierzchnię przykleiłam drugie jajko, a na koniec zawiązałam wstążkę w kokardkę.


To bardzo prosty i szybki sposób na dekoracje. Może to zrobić dziecko. :) A efekt jest bardzo fajny, zwłaszcza, gdy pisanki powiesisz na kwitnącej gałązce.



Pozdrawiam,
Edyta

niedziela, 5 kwietnia 2020

Jak urządzić apartament w stylu Hamptons?

Coraz więcej obostrzeń na nas spada, więc postanowiłam zająć czymś innym myśli. Może uda mi się zająć też Wasze. Od czasu do czasu na blogu pokazuję inspirujące (przynajmniej ja tak myślę) wnętrza, tym razem to apartament w Warszawie, chociaż jego wystroju nie powstydziłby się niejeden nowojorski lokal.


Zdjęcie i stylizacja: Pion Poziom
Projekt to dzieło pracowni Decoroom (Joanny Węgłowskiej i Wiolety Cieślik). Panie działały w ścisłej współpracy z właścicielami, którzy marzyli o wnętrzu nawiązującym do wystroju nowojorskich apartamentów oraz stylu Hamptons, chociaż pozbawionego jednej z jego cech - odniesień marynistycznych.

Zdjęcie i stylizacja: Pion Poziom

Zdjęcie i stylizacja: Pion Poziom
Za to wszystkie inne zasady tego typu aranżacji zostały zachowane, m. in.:

- przestronne wnętrza, nawiązujące do otaczających wille miasteczka Hampton przestrzeni (plaż i morza);

- jasna, stonowana kolorystyka. Głównie biele, szarości i beże z odrobiną błękitu i granatu.

- zamiłowanie do ekskluzywnych, często stylowych mebli oraz antyków.

Mnie urzekła właśnie kolorystyka oraz klasyczna zabudowa. Ta biblioteczka jest niesamowita.


Zdjęcie i stylizacja: Pion Poziom
Podoba mi się też konsekwencja i powtarzające się wzornictwo, np. tą samą tapetą pokryte są: tylne ściany witryn, drzwi do łazienki (ukryte właśnie w zabudowie) oraz ściany w gabinecie.


Zdjęcie i stylizacja: Pion Poziom
Zdjęcie i stylizacja: Pion Poziom

Nie można też nie zauważyć tych boskich, francuskich drzwi. 

Niestety tego stylu nie powtórzę w moim domku na wsi, ale kilka pomysłów spróbuję wykorzystać. Już dawno marzyły mi się wiszące witryny. Myślałam o tym, by powiesić je w kuchni, ale przecież idealnie nadają się do gabinetu/pracowni!

Zastanawiam się też nad okrągłym lustrem do łazienki, wygląda cudnie, ale czy jest praktyczne? Może ktoś z Was takie ma i rozwieje moje wątpliwości?

Zdjęcie i stylizacja: Pion Poziom

Stylistyka całego wnętrza trafia w mój gust. A odkąd pozbyłam się wanny strasznie za nią tęsknię. W domu już jej nie zabraknie.


Zdjęcie i stylizacja: Pion Poziom
Harmonię całego apartamentu podkreśla wspomniana już konsekwencja w urządzaniu, dotyczy ona też kuchni.

Zdjęcie i stylizacja: Pion Poziom
Zarówno kolorystyka jak i styl mebli jest zbliżony do tego, który widzimy w salonie. Również w tym wnętrzu pojawiają się witryny. Jednak większa część zabudowy ma tradycyjne drzwi, co jest bardzo funkcjonalne (pomaga to ukryć produkty i akcesoria kuchenne, więc w kuchni panuje porządek). 

Mimo, że apartament stylem w ogóle nie przypomina tego, który chciałabym stworzyć w domu na wsi (pisałam o tym TUTAJ), wiele elementów mogę wykorzystać. Oprócz już wspomnianych, skorzystam z pomysłu na ścianę za łóżkiem. 

Zdjęcie i stylizacja: Pion Poziom
Moja sypialnia będzie właśnie w takim rozmiarze. Bałam się, że pokrycie jednej ściany tapetą jeszcze bardziej zmniejszy to wnętrze. Jak widać, to nie prawda. Wystarczy dobrać odpowiedni kolor i wzór, taki który nie przytłoczy nawet niewielkiej przestrzeni.

Mam nadzieję, że również Wam spodobała się stylistyka tego mieszkania, ja jestem zachwycona.
Przypomnę - projekt: Decoroom, zdjęcia: Pion Poziom

Pozdrawiam,
Edyta


Ceramiczne początki

 Aż trudno uwierzyć, że mija właśnie pół roku odkąd zapisałam się na warsztaty ceramiki. To jest coś o czym zawsze marzyłam, ale nigdy nie b...